Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Szef Agencji Wywiadu podał się do dymisji. Wiemy, kto go zastąpi

Szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk podał się do dymisji, poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk podał się do dymisji, poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Agencja Wywiadu / Twitter
Szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk podał się do dymisji, poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Źródła „Polityki” zdradzają, kto go zastąpi.

Oficjalnym powodem rezygnacji Krawczyka mają być „względy osobiste”. Tak przynajmniej twierdzi rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem są jego działania podjęte w sprawie śmierci handlarza z afery respiratorowej Andrzeja Izdebskiego. A raczej brak tych działań.

Pisaliśmy o tym w środę: krajowy list gończy za handlarzem prokuratura wystawiła pod koniec marca br. Tyle że już wtedy przebywał on w Albanii, gdzie prowadził kolejne interesy związane z handlem bronią. Tymczasem międzynarodowy list gończy za Izdebskim wystawiono już po jego śmierci. Zdaniem posła KO Michała Szczerby może to rodzić podejrzenia, że celem śledczych były trzy sprawy: żeby Izdebskiego nie znaleźć, żeby nie przesłuchać i żeby nie postawić mu zarzutów.

Wiele wskazuje na to, że dni Krawczyka na stanowisku szefa AW i tak były policzone. „Wprost” już w środę wieczorem poinformował, że został poproszony o złożenie rezygnacji. Z kolei TVN24 napisał, że w piątek miał zostać z niego odwołany, potrzeba była jeszcze opinia sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

Bartosz Jarmuszkiewicz: nowy szef AW?

Kto zastąpi Piotra Krawczyka? Nasze źródła podają, że będzie to zastępca szefa ABW Bartosz Jarmuszkiewicz.

Przypomnijmy: ciało Andrzeja Izdebskiego, handlarza bronią znanego z „afery respiratorowej”, znaleziono 20 czerwca w Tiranie, stolicy Albanii. Przyczyną śmierci miał być zawał serca – tak przynajmniej wynika ze wstępnych ustaleń, ale albańscy śledczy czekają jeszcze na wyniki autopsji, która wykluczy ewentualne zatrucie przez osoby trzecie. Jak ustalili posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba, ciało Izdebskiego na początku lipca zostało przewiezione do Łodzi i skremowane. Na miejscu nie było bliskich zmarłego, policji, prokuratury, służb specjalnych. Jest to o tyle ciekawe, że – według źródeł „Gazety Wyborczej” – Izdebski przez lata był pod ochroną służb. To pod ich naciskiem resort zdrowia zdecydował się na początku pandemii podpisać z jego firmą E&K kontrakt na dostarczenie 1,2 tys. sztuk respiratorów.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną