Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dwóch tenorów. Debata Tusk–Trzaskowski była pokazem jedności

Donald Tusk i Rafał Trzaskowski na olsztyńskim Campusie Polska Przyszłości Donald Tusk i Rafał Trzaskowski na olsztyńskim Campusie Polska Przyszłości Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl
Koalicja Obywatelska poprze prawo kobiet do decyzji o aborcji i budowę elektrowni jądrowej w Polsce. Obiecuje też obronę praw mniejszości i poprawę statusu nauczycieli.

Zakończony w środę tygodniowy Campus Polska Przyszłości to druga już edycja imprezy, która zgromadziła w olsztyńskim miasteczku akademickim 1,3 tys. uczestników: przede wszystkim młodych ludzi, ale także polityków, ekspertów i działaczy organizacji społecznych. Podczas konferencji zorganizowanej przez polityków Koalicji Obywatelskiej związanych z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim odbyły się dziesiątki paneli, warsztatów, dyskusji i koncertów. Uwagę mediów i wielu uczestników przykuwały zwłaszcza spotkania z politykami, z Trzaskowskim debatowali lider Polski 2050 Szymon Hołownia i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Gwóźdź programu

Lecz największe oczekiwania i napięcie towarzyszyły kończącemu imprezę spotkaniu Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem. Były premier i były kandydat na prezydenta to liderzy Koalicji Obywatelskiej, a jednocześnie media od miesięcy rozpisują się o napięciach między nimi oraz między politykami z ich dworów. Największa sala olsztyńskiego Campusu przed spotkaniem pękała w szwach, uczestnicy siadali na podłodze i schodach, żeby usłyszeć rozmowę Tuska i Trzaskowskiego oraz ich odpowiedzi na pytania od publiczności.

Jednak jeśli ktoś oczekiwał prania brudów czy nawet mocniejszego podszczypywania przez dwóch liderów KO, to się przeliczył. Debata wyraźnie miała być demonstracją jedności i wiary w zwycięstwo w zaplanowanych na przyszły rok wyborach, wypowiedzi Tuska i Trzaskowskiego często się uzupełniały. Politycy wzajemnie się komplementowali i traktowali z dużą kurtuazją (choć na początku Tusk dość długo musiał czekać na dojście do głosu). Ale to nie znaczy, że ze sceny wiało nudą.

Czytaj też: Szarża Donalda Tuska

Tusk stanowczo o aborcji i elektrowni atomowej

Tusk zapowiedział, że w październiku odbędzie się konwencja PO, która przyjmie program partii. Ale o niektórych jego punktach mówił już w środę. Lider Platformy bardzo zdecydowanie wypowiedział się na temat aborcji. – Decyzja w sprawie aborcji należy do kobiety, a nie do prokuratura, policjanta czy działacza partyjnego. Napisaliśmy taki konkretny projekt i będziemy gotowi zaproponować to Sejmowi pierwszego dnia po najbliższych wyborach do parlamentu. Jest w nim zapisana aborcja do 12. tygodnia – stwierdził.

Tusk obiecał, że nie dopuści do sytuacji, w której część klubu KO nie opowie się za tym projektem. – Ten zapis jest jednoznaczny w programie Platformy. W tej sprawie będę bezwzględnie egzekwował swoją pozycję w Platformie w czasie kształtowania list wyborczych. Nie będę chciał się później wstydzić, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie. Macie to zagwarantowane – podkreślił.

Temat prawa do aborcji wracał wielokrotnie podczas Campusu, uczestnicy pytali o to wcześniej m.in. Hołownię i Kosiniaka-Kamysza, którzy prezentowali dużo bardziej konserwatywne stanowisko. Dlatego Tusk mówił, że ma świadomość, iż kwestia aborcji będzie dla całej opozycji „dużym wyzwaniem”. – Jeżeli pomożecie mi i Rafałowi, byśmy nie musieli robić karkołomnych koalicji, których ofiarą będzie ważny priorytet, tym większe prawdopodobieństwo, że w Sejmie uda się przeforsować to, co wobec was deklarujemy – stwierdził Tusk. Podobnie, jego zdaniem, będzie z ustawą o związkach partnerskich.

Trzaskowski dodał, że cieszy się, iż „jest coraz więcej odwagi w polityce”, bo jeszcze kilka lat temu stanowisko PO w tej sprawie nie było tak jednoznaczne.

W kwestiach programowych Tusk bardzo mocno wsparł też postulat budowy elektrowni jądrowej w Polsce jako jedyny sposób na prawdziwą dekarbonizację. Jego zdaniem inaczej nie da się wypełnić europejskich zobowiązań do redukcji emisji gazów cieplarnianych i osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r.

Czytaj też: W sprawie aborcji KO zaskoczyła, u Hołowni groźny rozłam

Trzaskowski o obronie naruszanych praw

Prezydent Warszawy podał rękę obecnemu na Campusie Sebastianowi Kościelniakowi, który po wypadku z limuzyną premier Beaty Szydło w 2017 r. był przez lata ciągany po sądach przez prokuraturę Zbigniewa Ziobry – jak mówił Trzaskowski, „zderzył się z całym państwem PiS”.

PiS wypowiedział wojnę połowie społeczeństwa. Wszystkim kobietom odmawiał praw, ale także osobom z niepełnosprawnościami, ze środowiska LGBT, lekarzom i lekarkom, nauczycielom i nauczycielkom. Wstańcie wszyscy, którzy uważają, że ktoś w ostatnich latach odmawiał wam praw, bo to jest również zobowiązanie dla nas – mówił Trzaskowski. I gdy wstała większość obecnych, zadeklarował: – Nikt wam więcej nie będzie odmawiał praw. Zadbamy o to, by wszyscy mogli się w Polsce czuć bezpiecznie.

W innym miejscu debaty dodał: – Jak widzę te transparenty, na których się porównuje faszyzm, komunizm do społeczności LGBT, którą hitlerowcy wsadzali do obozów koncentracyjnych, to oznacza, że dziś próba szczucia osiąga rozmiary zatrważające. Ten rechot Kaczyńskiego, gdy mowa o osobach transpłciowych, powoduje, że musimy chronić wszystkich, którzy są dzisiaj atakowani. Oni szukają wroga cały czas, raz to będzie gej, raz Niemiec, raz uchodźca. Wcześniej Trzaskowski przypomniał postulat likwidacji TVP Info, tuby propagandowej PiS.

Tusk zagrzewa do zwycięstwa i szuka wojowników

Tusk komentował słowa jednego z uczestników Campusu, że „polityka potrzebuje więcej prymusów”. Zażartował, że sam prymusem nigdy nie był: – Jeśli serio mamy zawalczyć o waszą przyszłość, to do walki potrzebujemy wojowników. To jest bój o wszystko. Na Wschodzie jest wojna, z Zachodem PiS wywołał prawie zimną wojnę. Utraciliśmy praworządność. Dlatego jestem gotów was błagać każdego dnia, nawet kiedy państwo PiS jest bardziej śmieszne niż straszne: bądźcie zmobilizowani, wierzcie w swoje siły. Tylko nie zwątpcie ani przez chwilę w szansę zwycięstwa, aby Polska znów zobaczyła solidarne pokolenie.

Tusk w rocznicę porozumień sierpniowych 1980 r. wezwał do uczczenia Lecha Wałęsy, który „w pisowskich podręcznikach został wymazany, którego w mediach publicznych nie ma, wielkiemu przywódcy tej prawdziwej, pierwszej i jedynej Solidarności”. – Chcąc walczyć o przyszłość, nie możecie zostawić kłamstwom kontroli nad przeszłością. Kto kontroluje przeszłość, będzie kontrolował przyszłość. Dlatego dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego nie ma ważniejszego tematu. Szczególnie głośno powinien być słyszalny wasz głos, prawda historyczna, fundamentalne wartości.

Szef PO dopominał się także o szkoły, szczególnie o poprawę sytuacji materialnej nauczycieli. Przypomniał postulat podwyżki pensji dla budżetówki o 20 proc. – Szkoła musi być wolna od ideologii, a także wolna od idei przemocowych, rasistowskich, antymniejszościowych. Musi wrócić do funkcji wychowawczej, obywatelskiej, uczyć wolności i odwagi. Nie zbudujemy szkoły, która jest „za karę” dla uczniów, rodziców i nauczycieli – mówił. – Gdy wrócimy do władzy, nie będzie miejsca na politykę i indoktrynację w szkołach – dodał Trzaskowski.

Młodzi pytali o pomoc dla Ukrainy, stosunek do Podkarpacia i innych regionów, w których wygrywać może PiS, a Tusk naśmiewał się z regulaminu „patriotycznych ławeczek” i musiał się tłumaczyć z przejęcia za jego rządów środków z OFE. Obaj uczestnicy debaty obiecywali też rozliczenie polityków PiS. Na koniec przekonywali, że opozycja może wygrać i przejąć władzę. – Zrobimy wszystko z Rafałem, żeby coraz więcej Polaków odzyskiwało zaufanie w to, że przyzwoitość nie musi być bezsilna. Możemy wygrać, to jest możliwe – powiedział Tusk.

Czytaj też: Dwaj panowie T. Ten spór przesądzi o wyniku wyborów

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną