Nowaja Gazieta.Europe komentuje wznowienie w Rosji produkcji lodówek „Mir”: „Seryjną produkcję lodówek radzieckiej marki wznowiono po trzydziestu latach przerwy. Nastąpiło to, jak twierdzi ich wytwórca, »w warunkach niełatwej walki konkurencyjnej«. Premierze nie przeszkodziło nawet zakazane słowo w nazwie [mir to po rosyjsku pokój]. Za propagowanie pokoju można teraz posiedzieć, a za produkcję wyrobu z pokojem w nazwie – dostać jakąś nagrodę państwową. Autorzy na serio obiecują, że dawno zapomniany stary produkt będzie przewyższał zagraniczne odpowiedniki. Z »walką konkurencyjną« co prawda trochę kręcą: dominująca na rynku rosyjskim korporacja Whirlpool akurat się z tego rynku wycofała, podobnie jak wiele innych firm, do których Rosjanie przywykli przed wojną w Ukrainie. Także droga dla rodzimej produkcji okazała się dobrze oczyszczona”.
Zachęcając do udziału w Marszu Niepodległości, Cezary Krysztopa, rysownik i felietonista „Tygodnika Solidarność”, zachwyca się swoim zachwytem: „ja w Marszu Niepodległości będę chodził. Będę chodził, ponieważ to najbardziej autentyczne wydarzenie roku, w ramach którego Polacy mogą zamanifestować wspólnotę narodową. Wydarzenie mające wręcz wymiar formacyjny. Wydarzenie, które łączy różne środowiska i pokolenia. Wydarzenie, którego podniosła atmosfera (…) przyprawia o ciarki. Kto raz złapie tego bakcyla, tuż po Marszu zacznie odliczać czas do następnego. Ale będę tam również po to, by pokazać, że nie dam się zagonić do klatki poprawności politycznej. Będę po to, żeby dać do zrozumienia możnym tego świata, że nie wszystko da się załatwić pieniędzmi, sztucznymi ideologiami czy propagandą »wiodących mediów«, że istnieją wartości, które im się wymykają, że wszystkich jeszcze nie kupili”.