Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

PiS znowu sypnie TVP. 700 mln zł. Czy wy w ogóle wstydu nie macie?

Czy bezczelne smarowanie masełkiem trybów i trybików machiny propagandowej w roku wyborczym da trochę do myślenia potencjalnym wyborcom PiS? Czy bezczelne smarowanie masełkiem trybów i trybików machiny propagandowej w roku wyborczym da trochę do myślenia potencjalnym wyborcom PiS? Marek Sobczak / Polityka
Nie dość mu zapisanych już w budżecie 2 mld „rekompensaty z tytułu utraconych wpływów z opłat abonamentowych”. Czy wy w ogóle wstydu nie macie, chciałoby się zapytać. Jednak pytać nie warto, bo nikt nie odpowie.

Trudno w to uwierzyć, ale PiS sięga po kolejne 700 mln zł z budżetu na potrzeby tzw. mediów narodowych, czyli własnych. Nie dość mu zapisanych już w budżecie 2 mld „rekompensaty z tytułu utraconych w roku 2023 wpływów z opłat abonamentowych”, to jeszcze przegłosował sobie na środowym posiedzeniu komisji finansów publicznych – tytułem poprawki do budżetu na przyszły rok – dodatkowe 700 mln. Gotówki dawno już nie ma, więc pieniądze wpłyną w postaci papierów wartościowych, a uzasadnieniem jest luźna kalkulacja sum, które media tracą z powodu ustawowych zwolnień z abonamentu. Ktoś musiał nauczyć się lepiej liczyć, skoro obecnie wyszedł mu wynik o jedną trzecią wyższy niż wcześniej.

Utrzymać władzę ponad wszystko

Czy wy w ogóle wstydu nie macie, chciałoby się zapytać. Jednak pytać nie warto, bo nikt nie odpowie. Są rzeczy ważniejsze niż wstyd przed uczciwymi i myślącymi ludźmi. Taką rzeczą jest utrzymanie władzy i związanych z nią apanaży. Na nic bezsilne wyrazy oburzenia posłów opozycji – gigantyczny zastrzyk pieniędzy dla partyjnego aparatu propagandy, w który dawno już PiS zamienił media (niegdyś) publiczne, przejdzie przez Sejm, a w ostatecznym rozrachunku, zapewne w jakoś tam odchudzonej postaci, w końcu zostanie jako nowela budżetu przegłosowany i przyjęty. Nawet jeśli skończy się nie na 700, ale, dajmy na to, 400 mln, będzie to skandal. Skandal jak co dzień w naszym kraju skandalami i aferami płynącym. Czyli żaden skandal.

Czy bezczelne smarowanie masełkiem trybów i trybików machiny propagandowej w roku wyborczym da trochę do myślenia potencjalnym wyborcom PiS? Cóż, najwyraźniej spece od technologii wyborczej rządzącej partii nie mają wysokiego mniemania o jej społecznym zapleczu. Domyślam się tylko, że mówią prezesowi: ludziom się to może nawet i nie spodoba, ale do wyborów dziesięć razy zapomną. Za to patriotyczne filmy, widowiska oraz promienne uśmiechy docenionych finansowo i nie mniej patriotycznych dziennikarzy pionu informacyjno-politycznego zrekompensują z nawiązką ten chwilowy absmak. Czy mają rację? Pewnie tak – wszak są ekspertami.

Nagroda i zachęta dla TVP

Głównym beneficjentem tej powodzi akcji i obligacji, jaka wyleje się na media, będzie oczywiście TVP, która najwyraźniej bardzo podoba się na Nowogrodzkiej, skoro Mateusz Matyszkowicz nadal jest prezesem, a nagroda i zachęta do dalszych starań jest więcej niż suta. Bo w końcu propaganda nie kosztuje aż tak wiele – bez dodatkowych 700 mln też jakoś by się dało.

Być może sprawa nie polega jednakże wyłącznie na nagrodzeniu zastępów usłużnych dziennikarzy czy dodaniu blichtru produkcjom telewizyjnym. Przypuszczalnie pieniądze będą potrzebne, aby w razie potrzeby kadra była więcej niż zmotywowana, gdyż gotowa na wszystko. Tak jak prezes. PiS jest w panice – stracił Śląsk, pali dokumenty śląskiego samorządu, wymyśla jakieś absurdalne komisje do ścigania Tuska za rzekomą dywersję energetyczną podczas swoich rządów i naprawdę wydaje się właśnie gotowy na wszystko. Może zmienić kształt okręgów wyborczych, przenieść lokale wyborcze pod kościoły, a w dniu wyborów straszyć i zniechęcać ludzi obecnością smutnych panów z „korpusu ochrony wyborów”… I nie wiadomo, co jeszcze. A w razie przegranej może wyniki zakwestionować, tak jak po sukcesie PSL w wyborach samorządowych w 2018 r.

PiS jest gotowy na wszystko

W tej grze o wszystko można się spodziewać wszystkiego. Zresztą hamulce puściły już dawno, a media rządowe zostawiły daleko w tyle wzorce z czasów PRL, gdy szczucie na Niemców przynajmniej miało jakieś zaczepienie w realiach. Kiedyś słynni panowie Czaja i Hubka z niemieckich ziomkostw mogli myśleć o rewizji granic, dając paliwo antyniemieckiej propagandzie w TVP. Dziś zostaje tylko knajacko lżyć i opluwać, obrażać i wywrzaskiwać absurdalne oszczerstwa, bo nawet pretekstu nie ma. A Niemiec, jak to mądre wielkie psisko, cierpliwie znosi berbecia, co go za ogon ciągnie. Niestety, do czasu.

Tak czy inaczej, to wszystko, a być może i znacznie więcej musi brać na swoją umęczoną głowę i do skołatanego serca przytulić biedny prezes Matyszkowicz. Zabawa w wydawanie setek milionów zapewni mu jednakże odpowiedni relaks i zadośćuczynienie. Bo najlepszy opatrunek na zranione sumienie to akcja przewiązana obligacją.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną