Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wymiar śmieszności

Trybunał Przyłębskiej się zepsuł, SN stoi nad przepaścią. Wymiar śmieszności

PiS wpadł we własne sidła, nie przewidując, że obdarowani świetnymi synekurami w Trybunale prawnicy kiedykolwiek się zbuntują. PiS wpadł we własne sidła, nie przewidując, że obdarowani świetnymi synekurami w Trybunale prawnicy kiedykolwiek się zbuntują. Obywatel Janek
Trwa wojna pozycyjna rządu z Brukselą i z polskimi sędziami. I wojna sędziów z neosędziami. Wszyscy przegrywają. A „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Ani praworządności, bo państwo stało się nieprzewidywalne.
Przyłębska usiłuje udowodnić, że nadal w Trybunale rządzi, tym wyraźniej pokazuje, że traci władzę.Marcin Banaszkiewicz / FotoNews/Forum Przyłębska usiłuje udowodnić, że nadal w Trybunale rządzi, tym wyraźniej pokazuje, że traci władzę.

Prawo w państwie PiS nie porządkuje już rzeczywistości. Jest płynne. PiS uruchomił też proces autodestrukcji organów sądowych. Już nie musi ich niszczyć, bo niszczą się same w wewnętrznych sporach i plątaninie postprawa. Najlepiej widać to w Trybunale niegdyś Konstytucyjnym, który jest coraz mniej Trybunałem Przyłębskiej.

Brak praworządności zablokował unijne pieniądze. Buntownicy w Trybunale zablokowali orzeczenie w sprawie ustawy, która mogłaby pieniądze odblokować. Orzekanie blokowane jest też w Sądzie Najwyższym, m.in. działaniami Pierwszej Prezes, która usiłuje – poza trybem, czyli w trybie postprawa – zablokować orzeczenia o nielegalności neosędziów. A sędziowie i neosędziowie blokują się nawzajem. Panuje nastrój wyczekiwania na przesilenie, które może przyjść po wyborach. Albo nie.

Komisja Europejska odrzuciła właśnie wniosek polskiego rządu o wstrzymanie naliczania kar za niewykonywanie zarządzenia tymczasowego TSUE zawieszającego działalność pseudodyscyplinarną wobec sędziów. Płacimy milion euro dziennie – obecnie to już 526 mln euro (stan na 13 kwietnia). Jak tak dalej pójdzie, staniemy się płatnikiem netto, bo pieniądze potrącane są z należnych Polsce unijnych dotacji. Na samo KPO miało być do końca 2023 r. 23 mld euro dotacji.

Trybunał się zepsuł

Teraz dotacje na KPO zawisły – za sprawą prezydenta – w tzw. Trybunale, gdzie nie rządzi już niepodzielnie Julia Przyłębska, i który w ogóle przestał być już bezawaryjnym narzędziem do umacniania władzy PiS. Zaciął się w momencie, gdy był tej władzy najbardziej potrzebny. I już widać, że to nie chwilowy kryzys, tylko spirala autodestrukcji. A mechanizm zniszczenia wymyślił i uchwalił sam PiS, dążąc w 2016 r. do aneksji Trybunału za pomocą wielokrotnie zmienianego pod aktualne potrzeby prawa: a to zablokowania orzekania, gdy prezesem był jeszcze Andrzej Rzepliński, a to dopuszczenia do orzekania dublerów, a to niedopuszczenia do uczciwych wyborów kandydatów na prezesa.

Polityka 17.2023 (3411) z dnia 18.04.2023; Polityka; s. 25
Oryginalny tytuł tekstu: "Wymiar śmieszności"
Reklama