Kraj

Święta wojna wyborcza

W prowokacyjny sposób sięgając po kwestie światopoglądowe, Trzaskowski chce zwiększyć napięcie wypychające ludzi z pozycji umiarkowanych w skrajności. To strategia śmiertelnie groźna dla Lewicy, a wzmacniająca PiS. Niebezpieczna także dla Hołowni.

Z kolejnego, obfitującego w wydarzenia, tygodnia kampanii wyborczej jedno wydaje się szczególnie istotne. Chodzi o podpisanie przez Rafała Trzaskowskiego zarządzenia „w sprawie krzyża”. Decyzja prezydenta Warszawy wywołała wściekłą reakcję populistycznej prawicy i konserwatywnych mediów. Dowiedzieliśmy się, że PO atakuje krzyż i chrześcijan, walczy z polskością, a „opcja europejska” chce zrobić z ludzi zwierzęta. Mniej radykalni krytycy Trzaskowskiego zaczęli przestrzegać przed dzieleniem Polaków na wierzących i niewierzących. To jednak też zwodnicza manipulacja. Spór o symbole religijne w urzędzie nie dzieli bowiem ludzi na katolików i ateistów, ale na fundamentalistów chcących narzucać symbolikę jednej religii innym i zwolenników neutralności światopoglądowej.

Generalnie to dobrze, że warszawski ratusz zabrał się do przeciwdziałania w urzędach dyskryminacji ze względu na wiek, płeć, pochodzenie narodowe, wyznanie, światopogląd, orientację seksualną i stopień sprawności. W samym zakazie eksponowania symboli religijnych na biurkach też nie ma nic dziwnego. Jesteśmy świeckim państwem i społeczeństwem coraz bardziej zróżnicowanym pod względem wyznaniowym. Oddzielenie państwa i Kościoła powinno działać także w praktyce. Każdemu, kto zapyta, czy krzyż na ścianie urzędu lub szkoły może kogoś urażać, odpowiem: może. Jako osoba niewierząca chodząca do szkoły na przełomie lat 80./90. pamiętam, jak na ścianach szkół pojawiły się krzyże, a wraz z nimi lekcje religii w środku dnia i przymusowe msze trzeciomajowe w miejsce niedawnych pochodów z okazji Święta Pracy. Tak samo jak krzyż urażać może seksizm wywieszanych na ścianach kalendarzy epatujących kobiecą erotyką. I wiele innych symboli. Urażać nie może za to neutralność, a więc ściana wolna od wszelkich symboli poza państwowymi.

Polityka 22.2024 (3465) z dnia 21.05.2024; Komentarze; s. 9
Reklama