Przyklejeni
Ostatnie Pokolenie: młodzi gniewni aktywiści. „Łamię prawo, bo sprawa jest ważna. I tak trafimy do piekła”
Wow, jak was dużo – uśmiecha się Julia, działaczka Ostatniego Pokolenia, witając nas na spotkaniu otwartym. – Nie spodziewałam się takiej frekwencji. Bywało, że mówiłam do trzech osób. Minęła godz. 18. W warszawskim Centrum Aktywizmu Klimatycznego przy ul. Kruczej 17 zebrało się kilkanaście osób. Dyskutujemy, jak działać wobec katastrofy. Julia zastrzega, że nie zajmują się edukacją. Wspierając się notatkami, opowiada o suszach w polskich gminach, o kolejnych miesiącach rekordowych temperatur. Tłumaczy, że w obawie przed konfliktami o jedzenie, o ceny energii i o dostęp do wody sprzeciwiają się budowie kolejnych dróg, czyli infrastrukturze wysokoemisyjnej. – Koncerny próbują przerzucić odpowiedzialność na nas, kiedy same nic nie robią.
I tak trafimy do piekła
Ostatnie Pokolenie działa w sieci A22. Organizację tworzą ruchy z kilku państw, m.in. Ultima Generazione (Włochy), Just Stop Oil (Wielka Brytania) czy Letzte Generation (Austria i Niemcy). Deklarują: „Zrobimy wszystko, aby chronić nasze pokolenie i przyszłość kolejnych pokoleń. To nasze niezbywalne prawo”. Zrzeszone grupy zapewniają o bezprzemocowości działań, trosce o ludzkość oraz wierze w demokrację i masowe obywatelskie nieposłuszeństwo.
Głos przejmuje Miśka. W grupie działa od kilku miesięcy i wielokrotnie brała udział w protestach na ulicy. – Łamię prawo, bo sprawa jest ważniejsza. Jeśli nic nie zrobimy, to i tak trafimy do piekła.
Autorem słów o piekle jest sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. W 2022 r. podczas szczytu klimatycznego COP27 ostrzegał: „jesteśmy na autostradzie do piekła klimatycznego, trzymając nogę na pedale gazu”.
Aktywiści klimatyczni w marcu wystosowali do premiera Donalda Tuska list otwarty, w którym postawili szefowi rządu ultimatum: albo potraktujecie poważnie nasze postulaty, albo przystąpimy do obywatelskiego oporu.