Kraj

Etap prawdy

Po październikowych wyborach nastał dwuletni okres przejściowy – do czasu zmiany w Pałacu Prezydenckim, z czego połowa minęła. Jednak to trochę zwodnicze alibi. Bierność w oczekiwaniu na „swojego prezydenta” może spowodować, że tego „swojaka” nie będzie.

Pojawiło się wiele „rocznicowych” komentarzy na temat rządów koalicji 15 października; w większości mniej lub bardziej krytycznych. I nie chodzi tu o opinie prawicowej opozycji czy prezydenta Dudy, który wygłosił kuriozalne „orędzie”, bo te były przewidywalne, ale o głosy płynące z demokratycznego obozu. Ogólna ocena, w szkolnej skali, oscylowała tu wokół trójki z małym plusem. Także przeprowadzane w tym czasie sondaże pokazały, że chwalących nową władzę jest wyraźnie mniej od tych, którzy uważają, że po odsunięciu PiS od rządzenia w ich życiu nic się nie zmieniło albo zmieniło na gorsze. Na dodatek w jednym z badań partyjnego poparcia PiS przeskoczył Koalicję Obywatelską, co się zdarzyło po raz pierwszy od czerwcowych wyborów europejskich.

Czy to jakiś trwalszy trend, okaże się w kolejnych sondażach, choć trend wzrostowy PiS trwa już od kilku tygodni. Może na wspomniany wynik miała wpływ rozdmuchana do niebotycznych rozmiarów sprawa małżeństwa Myrchów, pobierających z Sejmu podwójny ryczałt na warszawskie mieszkanie (o tym więcej w tekście „Wyprawka posłów polskich”), może zapowiedź zawieszenia prawa do azylu, która wzburzyła część inteligenckiego elektoratu (artykuł „Złe czasy dla azylu”), jeszcze nie wiadomo. W każdym razie bilans rocznicowy jest taki, że krytycy rządu Tuska mają przewagę nad jego zwolennikami. Wynosi ona jednak kilka punktów procentowych i wydaje się do nadrobienia, jeśli władza włączy drugi bieg, bo na razie wciąż jedzie na pierwszym, tym październikowym. Może początkiem nowej odsłony jest wyraźnie zwiększona w ostatnim czasie aktywność premiera Tuska, który m.

Polityka 44.2024 (3487) z dnia 22.10.2024; Przypisy; s. 6
Reklama