Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Głos wodzów

Generałowie z telewizji. Co politycy zabałaganili, oni mają wyprostować i uporządkować

Gen. Wiesław Kukuła, gen. Karol Dymanowski, gen. Maciej Klisz Gen. Wiesław Kukuła, gen. Karol Dymanowski, gen. Maciej Klisz Jacek Domiński/Reporter, Dawid Wolski/East News, Wojciech Olkuśnik/east News
W czasie wojennym rośnie rola generałów, którzy coraz częściej goszczą w mediach. Jak wypadają na tle polityków i innych cywilnych ekspertów?
Piknik wojskowy na Mazurach. Wojsko musi być nie tylko uzbrojone i wyszkolone. Musi mieć wsparcie i zaufanie społeczeństwa.Stach Antkowiak/Reporter Piknik wojskowy na Mazurach. Wojsko musi być nie tylko uzbrojone i wyszkolone. Musi mieć wsparcie i zaufanie społeczeństwa.

Wtargnięcie rosyjskich dronów nad Polskę, a dwa dni później rosyjskich myśliwców nad Estonię wywołało raptowny wzrost obaw o bezpieczeństwo. Zanim politycy ruszyli ze stanowczymi deklaracjami o zestrzeliwaniu powietrznych intruzów, na pierwszą linię walki o uspokojenie nastrojów i odbudowę zaufania do państwa wysłali generałów. Na ekranach, łamach i stronach internetowych zaroiło się od gwiazdek i węży – generalskich dystynkcji. Dyskretnych, bo noszonych na polowych mundurach, a nie wyszywanych na galowo srebrzystą nitką. Nawet najwyżsi rangą dowódcy Wojska Polskiego występują w mediach od kilku lat ubrani tak jak w codziennej służbie. Ale nie o ich wizerunek tu chodzi, a bardziej o obraz sił zbrojnych – wzmocniony zdecydowaną reakcją na wtargnięcie dronów, ale nadwyrężony przez jej niezamierzone skutki – upadek rakiety na dom w Wyrykach. I niejasność co, kto i kiedy o tym zdarzeniu wiedział.

To, co politycy zabałaganili, wojskowi mieli wyjaśnić, wyprostowywać i uporządkować – na osobiste życzenie i służbowe polecenie ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jedną z najważniejszych nauczek, jaką obecny szef MON wziął sobie do serca po rządach poprzednika, Mariusza Błaszczaka, jest to, by w sytuacjach kryzysowych samemu nie udawać dowódcy, a pozwolić mówić tym prawdziwym. To dla niego wygodne, bo minister zasłania się generalską „tarczą” i może używać cytatów będących prawdziwą komunikacją strategiczną, a nie wyłącznie przekazem dnia. Unika w ten sposób pokusy politycznego manipulowania faktami i ryzyka oskarżeń o to, a przy okazji nadaje oficjalnemu przekazowi wiarygodności, bo w chwilach trwogi Polacy chętniej ufają mundurom niż garniturom.

Czytaj też:

Polityka 41.2025 (3535) z dnia 07.10.2025; Polityka; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Głos wodzów"
Reklama