Nowe Centrum
Potrzebne nowe Centrum. Bardziej umiarkowani wyborcy czują się osamotnieni
Ostatnie tygodnie obfitowały w sondaże: od tych tradycyjnych, wskazujących na poparcie dla istniejących już partii politycznych, po te bardziej prognostyczne, sugerujące, jakiego krajobrazu powyborczego w 2027 r. pragną Polacy. Ich lektura prowadzi do kilku istotnych wniosków, z których dwa są najważniejsze. Po pierwsze, w naszym kraju pojawiło się miejsce na nową partię centrową lub centroprawicową, która zagospodaruje przestrzeń zwolnioną przez upadający projekt Polska 2050 Szymona Hołowni. Po drugie, nawet jedna trzecia Polaków liczy na pojawienie się zupełnie nowego tworu politycznego (SW Research dla Onet), co najlepiej pokazuje stopień zmęczenia wyborców starymi graczami politycznymi z Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem na czele.
Dwa główne ugrupowania polityczne: KO i PiS od lat stopniowo, ale sukcesywnie się polaryzują, przyjmując coraz bardziej skrajne stanowiska. Zjawisku temu towarzyszy silny afekt, który już jakiś czas temu wymknął się spod kontroli i z rytualnej wzajemnej niechęci przekształcił w jawną wrogość. Jako że polaryzacja działa mobilizująco na wyborców, politycy bez skrupułów napędzają to zjawisko, podkreślając ideologiczne różnice i demonizując przeciwników politycznych.
O ile wyborca liberalno-lewicowy ma jednak pewien wybór, mogąc wybierać między KO, Lewicą, Razem, a przy odrobinie uporu – także PSL, o tyle wyborcom o bardziej konserwatywnych poglądach wybór skurczył się w zasadzie do: Konfederacji Nowa Nadzieja, Konfederacji Korony Polskiej i udającego Konfederację PiS. Jarosław Kaczyński, wychodząc z założenia, że na prawo od niego jest już tylko ściana, podejmuje samobójcze próby ścigania się na radykalizm z Grzegorzem Braunem, co faktycznie odnosi skutek, jednak przeciwny do zamierzonego. Konfederacja rośnie w siłę, natomiast bardziej umiarkowani wyborcy coraz częściej czują się osamotnieni.