Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Sprzątanie chaosu

Władysław Stasiak, Fot: Redos/REPORTER Władysław Stasiak, Fot: Redos/REPORTER
Stasiak zamiast Kownackiego: Nowy minister i szef Kancelarii zdaje się dawać panu prezydentowi kilka gwarancji na raz.

Piotr Kownacki najpierw został wysłany na urlop, a teraz z urlopu jeszcze dalej, bo właśnie dowiedzieliśmy się, że został zastąpiony w Pałacu Prezydenckim przez Władysława Stasiaka. Nowy minister i szef Kancelarii zdaje się dawać panu prezydentowi kilka gwarancji na raz.

Przede wszystkim należy do grona najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników Lecha Kaczyńskiego, najpierw w Najwyższej Izbie Kontroli, potem w Warszawie, wreszcie po 2005 roku, w różnych miejscach i rolach – tam gdzie PiS nakazał. Był między innymi szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego a nawet ministrem spraw wewnętrznych i administracji (po Januszu Kaczmarku). Tak więc zawsze i wszędzie obsadzany był jako człowiek największej lojalności i dyspozycyjności, największej dyskrecji i dyscypliny. Jak mówił sam Lech Kaczyński, Stasiak zawsze był jego ulubionym szeryfem. Niby Kownacki też należał do starej, przybocznej gwardii prezydenta, ale nigdy nie był wykorzystywany w takim zakresie do prac i posług, które dotyczyły i dotykały spraw bezpieczeństwa, policji i administracji. Nigdy nie wykazał się sprawnością do sprzątania po innych. Stasiak to właśnie ma.

A jeszcze do tego nie ma – a przynajmniej na razie nic na to nie wskazuje - tego, co miał Kownacki, czyli własnych ambicji, narcystycznego upodobania do publicznego pokazywania się i mówienia, ryzykownego dramatyzowania każdego zdarzenia, co dawało często skutki nieoczekiwanie odwrotne od zamierzonych, by nie powiedzieć, że komiczne.

 

Minister Stasiak nie będzie zatem ocieplał i oswajał wizerunku pana prezydenta, tak jak chciał i niby realizował jego poprzednik. Nie będzie biegał do mediów, a wręcz będzie ich raczej unikał, jako człowiek dość sztywny i ze spętanym językiem. Ale za to wprowadzi porządek w domu i zagrodzie, w kancelarii i na biurkach.

I chyba teraz o to właśnie chodzi, o jakikolwiek ład w świecie chaosu, czyli w Pałacu Prezydenckim, o czym tak barwnie opowiedział nam zdymisjonowany właśnie minister Kownacki. Bo jak wygrać wybory prezydenckie, jaki sposobami, hasłami i pomysłami, jakimi pieniędzmi i instrumentami, myśli się w innym miejscu. Tam gdzie na co dzień urzęduje prezes Jarosław Kaczyński.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną