Był sobie skrzypek Hercowicz
Co grał z pamięci jak z nut
Z Schuberta on umiał zrobić –
No brylant, no istny cud.
Dzień w dzień, od świtu po wieczór,
Zgraną jak talia kart
Tę samą sonatę wieczną
Wciąż pieścił jak jaki skarb.
O. Mandelsztam
Był sobie żydowski chłopak w Jassach, w początku lat 40., który też chciałby być skrzypkiem. Ale skrzypce to głośny instrument.
Polityka
22.2012
(2860) z dnia 30.05.2012;
Felietony;
s. 104