I tak oto wkraczamy w rok 2013. Strzelają korki szampanów. Fajerwerki, konfetti. Panie w balowych sukniach chylą się ku wykwintnym panom i, jak pisał Jan Lechoń, „Przelotnie a zalotnie przechylają głowę//I mówią czarnym frakom: »Przyjdźcie do nas jutro!«//I podają im usta za podane futro”. Tymczasem znowu zgłupieliśmy o rok. Podług kompetentnych danych Institute on Religion and Civic Values (IRCV) mieliśmy w 2012 r.
Polityka
01.2013
(2889) z dnia 01.01.2013;
Felietony;
s. 102