Roland Barthes wyśmiewał swojego czasu Les Guides bleus (francuskie „błękitne przewodniki”), iż fałszują one całkowicie rzeczywistość, opowiadając o tym jedynie, co malownicze, zabytkowe, szczególnie ciekawe. A gdzie tu zwykłe ludzkie życie? Zapewne miał rację. Tyle że zwykłego życia każdy ma dość na co dzień. A przynajmniej co jakiś czas chciałby pomarzyć, posłuchać ciekawej opowieści, zachwycić się. Przeżyć święto. Właśnie niedawno skończyła się we Francji setna edycja takiego parotygodniowego święta.
Polityka
31.2013
(2918) z dnia 30.07.2013;
Felietony;
s. 88