Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Cinema Paradiso

Renesans kin w starym stylu

SAGAPHOTO / BEW
W kinie Warszawa jest teraz fitness. W kinie Wanda - supermarket. W miejscu Uciechy najpierw zrobili dyskotekę, potem szkołę wyższą, od roku jest tutaj znów kino.

W filmie „Cinema Paradiso” Giuseppe Tornatore, bohater, znany reżyser, wraca myślami do rodzinnego miasteczka. Ospałe życie sycylijskiej prowincji organizuje się wokół największej atrakcji – parafialnego kina, które przenosi ludzi w światy, o których dotąd nie śnili. Przychodzą zabawić się, doznać wzruszeń. Nie mają czołobitnego stosunku do sztuki: w zatłoczonym kinie są wszyscy - nawiązują romanse, konsumują je, ludzie rodzą się tutaj i umierają.

Ksiądz skrupulatnie cenzuruje gorszące sceny, ale w jednym z bocznych pomieszczeń urzęduje prostytutka. Kino nie jest uważane za sztukę, co najwyżej za jej młodszą, brzydszą siostrę. Przede wszystkim jednak film pokazuje narodziny miłości do taśmy celuloidowej, która rozpaliła serce wielkiego reżysera, a wówczas chłopca. To także ukłon w stronę inspirującego świata, który - zdawałoby się - odchodzi w mrok dziejów.

Dziesięć lat temu, na skutek „inwazji” multipleksów, zamykano w Krakowie – tak, jak i w innych polskich miastach - placówkę za placówką. Ostatnio niektóre odradzają się. Powstają też nowe miejsca.

Widzowie tęsknili za klimatycznymi projekcjami i ambitnym repertuarem. Ale też kina tradycyjne odświeżyły formułę, wychodząc naprzeciw aktualnym oczekiwaniom kinomanów.



Nowe-stare kino

W zeszłym roku statystyczny Polak ograniczył swoją obecność w kinie do jednej wizyty (co i tak jest najlepszym wynikiem od kilku lat).

Reklama