Jeszcze kilka lat temu Robert Kirkman był po prostu dobrze zapowiadającym się scenarzystą, słabo jednak znanym poza środowiskiem komiksowym. Dziś świetnie zarabia i jest jedną z kluczowych postaci amerykańskiej rozrywki. Przede wszystkim dlatego, że okazał się równie utalentowanym twórcą, co menedżerem. A swoją opowieść o świecie opanowanym przez żywe trupy – zombie – potrafił umiejętnie sprzedać jako franczyzę.
W świecie komiksu, z którego się wywodzi i z którym nadal jest najsilniej związany, to rzadka umiejętność.