Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

BioShock: Infinite

Recenzja gry: BioShock: Infinite

materiały prasowe
„BioShock: Infinite” podzielił krytyków i odbiorców jak żadna inna gra tego roku.

Alternatywna odnoga historii, rok 1912. Wśród chmur, niczym podniebny archipelag, unoszą się wyspy latającego miasta Columbia – separatystycznej enklawy wyznawców nowej wiary opartej na amerykańskim nacjonalizmie i rasizmie. Udajemy się tam w roli człowieka upadłego, który chce spłacić dawne długi, porywając córkę proroka uwięzioną przezeń w wysokiej wieży. Tę wariację na znany z baśni temat – rzecz jasna jest i pilnujący księżniczki smok – Ken Levine („System Shock 2”, „Thief: The Dark Project”, „BioShock”) kaskadersko zmiksował z kwantową teorią wieloświata Hugh Everetta III. Pomysł ambitny, ale język, jakim opowiedziano ową zawikłaną i grającą na emocjach historię – nieustająca strzelanina i szukanie po śmietnikach amunicji oraz przywracających zdrowie kanapek – mocno kontrowersyjny. W efekcie „BioShock: Infinite” podzielił krytyków i odbiorców jak żadna inna gra tego roku.

 

Irrational Games, Cenega, PC, PS3, X360

Polityka 20.2013 (2907) z dnia 14.05.2013; Afisz. Premiery; s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "BioShock: Infinite"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną