Zmarłego 15 lat temu amerykańskiego reżysera przypomina ponad tysiąc eksponatów. Od modelu statku kosmicznego Discovery, którym bohaterowie „2001: Odysei kosmicznej” podróżowali w kierunku Jowisza, kamer wypożyczanych przez Kubricka od NASA, superczułych obiektywów Zeissa służących w „Barrym Lyndonie” do robienia zdjęć oświetlonych jedynie świecami, aż po fragmenty scenografii czy zbiór młodzieńczych, nieznanych szerzej, fotografii publikowanych tuż po wojnie w magazynie „Look” przez przyszłego reżysera.
Ekspozycja w krakowskim Muzeum Narodowym – choć jak poprzednie przygotowana przez londyński University of the Arts oraz Deutsches Filmmuseum we Frankfurcie nad Menem – różni się jednak od prezentacji w São Paulo, Los Angeles, Paryżu czy Londynie. Zamiast układu chronologicznego posługuje się motywami. Do dyspozycji są trzy ścieżki tematyczne: wojny, szaleństwa i technologii, które eksplorują filozoficzne obsesje Kubricka. W topografii uwzględniono również motyw labiryntu.
– Te wątki ogniskują główne zainteresowania genialnego filmowca, takie jak przemoc, autodestrukcja, śmierć, ewolucja człowieczeństwa, negatywny wpływ wychowania społecznego, co pozwala ująć całość dorobku mistrza – wyjaśnia ideę wystawy filmoznawca i jej kurator Rafał Syska, dodając, że bardziej niż na edukacyjny aspekt nacisk został położony na wrażeniowość.
Dotykając słynnego czarnego monolitu z kosmosu, wędrując korytarzem świetlnym, siadając w replice westybulu hotelu The Ovelook z „Lśnienia” czy w surrealistycznym barze Moloko Vellocet z „Mechanicznej pomarańczy”, wkracza się fizycznie w szokujący świat Kubricka.