Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Podlotki i pajacyki

Kawiarnia literacka

Chciałem zacząć ten felieton od zdania: „My, ludzie kultury, nie jesteśmy traktowani poważnie”.

Podobało mi się, było dobitne, idealne na początek mocnego, deklaratywnego tekstu, odezwy lub listu protestacyjnego. Byłem już gotów pisać dalej, ale po chwili zacząłem się zastanawiać, kim tak właściwie są „ludzie kultury”? Kogo widzę w myślach, gdy wypowiadam te dwa poważne i ciężkie wyrazy, jeden po drugim?

No, na pewno nie siebie samego. Po moim umyśle zaczął przechadzać się szpaler majestatycznych, nobliwych postaci, z których najmłodszą i najbardziej młodzieżową był Andrzej Wajda. Nie, ja nie jestem „ludziem kultury”; ludzie kultury to ci, którzy dostają ordery, zasiadają w radach, wykładają na uniwersytetach, podpisują się pod listami protestacyjnymi. Ich dłonie znają ciepłe uściski kolejnych ministrów. Nie, ja i moi koledzy i koleżanki, codzienni wytwórcy kultury polskiej przed pięćdziesiątką (bo to jest chyba granica, do której w Polsce o twórcy mówi się per „młody”), nie jesteśmy ludźmi kultury. Jesteśmy co najwyżej jej chłopakami i dziewczynami, którzy mogą co najwyżej dostać burę, że na przykład na różne gale nie wkładają pachnących dekoltów, tylko przychodzą w swetrach i jeszcze pyskują.

Właśnie, pisarzami, scenarzystami, tłumaczami, szeroko pojętymi artystami, dramaturgami, kuratorami – chłopakami i dziewczynami. Radzimy sobie raz lepiej, raz gorzej, ale świat, ściślej polski świat, traktuje nas wyjątkowo niepoważnie. Nie chodzi już o to, że jesteśmy obywatelami drugiej kategorii w kwestiach ubezpieczeń czy zdolności kredytowych, że większość z nas daje radę tylko dzięki fuchom i cudem wyszarpanym grantom. Chodzi o patrzenie w Polsce na kulturę jako coś niepoważnego, jako awanturującą się, zapchloną niszę, stary, cyrkowy namiot; w działaniu państwa przydający się głównie jako element dożynkowy bądź wspomagający edukację przez przypominanie autorów lektur szkolnych.

Polityka 18.2015 (3007) z dnia 27.04.2015; Kultura; s. 107
Oryginalny tytuł tekstu: "Podlotki i pajacyki"
Reklama