Janusz Wróblewski: – Polak kręci poruszający dokument, jakiego nie zrobił jeszcze żaden Amerykanin. Film o samotności i różnych formach miłości w Nowym Jorku. Skąd ten pomysł?
Piotr Stasik: – W Nowym Jorku znalazłem się przez przypadek w związku z moim poprzednim filmem „Dziennik z podróży” o wybitnym fotografie Tadeuszu Rolkem. Scenariusz kończył się wystawą na Manhattanie. Czułem już wtedy, że to nie wejdzie do filmu, ale w ramach nagrody wysłano nas tam na kilka dni.