Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Wylewajcie ten swój hejt!

Aktorzy „The Walking Dead” o napięciu przed premierą 7. sezonu serialu

mat. pr.
Jeffrey Dean Morgan i Norman Reedus o trudnym początku 7. sezonu serialu, o hejcie i pracy w zespole, który po latach jest jak rodzina.

Lada dzień ruszy 7. sezon popularnego serialu „The Walking Dead”, w którym grupka ocalałych walczy o przetrwanie w świecie pełnym głodnych ludzkiego mięsa żywych trupów. W tym roku napięcie związane z oczekiwaniem na premierę jest olbrzymie, co wiąże się z finałem poprzedniej serii – wtedy to widzieliśmy naszych bohaterów: bezbronnych, klęczących przed mężczyzną zwanym Neganem, czekających na wyrok. Wyrokiem tym będzie zaś egzekucja jednego z nich, której Negan dokona z użyciem swojego kija baseballowego, Lucille, wyróżniającego się tym, że jego końcówka owinięta jest drutem kolczastym.

W skrócie: ktoś zginie makabryczną śmiercią, ktoś z ważniejszych bohaterów, i trzeba czekać do pierwszego odcinka 7. sezonu, by dowiedzieć się, kogo pożegnamy.

Stacja AMC pokazuje tu, że odrobiła lekcje i wiele nauczyła się z całego zamieszania, które w tym roku HBO robiła wokół rzekomej śmierci Jona Snowa – tu także widzowie czekać musieli do nowego sezonu, by dostać potwierdzenie, że jeden z ich ulubieńców zginął, czy może jednak powróci zza grobu. Efekt był taki, że premiera biła rekordy oglądalności.

W przypadku „The Walking Dead” napięcie jest równie wysokie. Grający egzekutora Negana Jeffrey Dean Morgan, mimo iż dopiero dołącza do tego świata, już jest gwiazdą i ulubieńcem publiczności.

Marcin Zwierzchowski: – Zżyliście się ze sobą, prawda? Wydaje się, że nieźle się dogadujecie.
Jeffrey Dean Morgan: – Że niby ja z nim? To wszystko na pokaz. (śmiech)
Norman Reedus:Znamy się jeszcze sprzed „The Walking Dead”.
JDM: Od daaawna. Byliśmy wtedy dzieciakami, mieliśmy po dwadzieścia parę lat. Długo się jednak nie widzieliśmy, ale czuję, że jesteśmy partnerami w zbrodni.

Reklama