Właściwie wszędzie ludzie reagują jak dzicy – uśmiecha się szeroko 56-letni Ghańczyk, błyskając złotym zębem i sygnalizując, że na spotkanie z publicznością warszawskiej Cafe Kulturalnej jest przygotowany. Tylko co on może wiedzieć o reakcjach tłumów, skoro dopiero zaczyna grać na koncertach własną muzykę?
Ata Kak: poszukiwany
Na scenie przedstawia się jako Ata Kak, bo taki pseudonim widniał na kasecie, którą nagrał na początku lat 90. Na komputerze, w domu, inspirując się trochę amerykańskim rapem.