Guma o smaku tajemnicy
Czy trzeci sezon „Miasteczka Twin Peaks” spełni oczekiwania widzów
Nerwowe oczekiwanie trwa od pamiętnego 3 października 2014 r., kiedy to twórcy serialu David Lynch i Mark Frost, przez lata głusi na prośby fanów kultowego serialu o kolejne odcinki, jednocześnie opublikowali na Twitterze to samo zdanie. „Drodzy Przyjaciele z Twittera, Wasza ulubiona guma do żucia powróci w wielkim stylu”.
Ruszył młyn spekulacji, euforia mieszała się z wątpliwościami karmionymi nie najlepszą formą w ostatnich latach autora „Inland Empire” i rozczarowującym powrotem innej kultowej serii lat 90. „Z Archiwum X”. Ale też pęczniejącą obsadą. Ostatecznie liczy 217 nazwisk, obok aktorów powracających do swoich ról z pierwszego i drugiego sezonu, widnieją w niej gwiazdy kina Lyncha (Laura Dern), gwiazdy Hollywood (Monica Bellucci) oraz... muzyki (m.in. Trent Reznor i Eddie Vedder).
„Powiedziałem Davidowi: »Sposób, w jaki serial został zakończony, nie usatysfakcjonował nikogo – a szczególnie nas – mamy szansę skończenia, co zaczęliśmy«. To była nić, która zaprowadziła nas tu, gdzie jesteśmy” – tłumaczył niespodziewany powrót do projektu Mark Frost. Jednak czym jest wspomniane „tu”, nie zdradził. Szczegóły fabuły 18 odcinków nowego sezonu, który w USA wystartuje 21 maja, a w polskim HBO dzień później (Lynch nazywa go filmem w 18 częściach), są pilniej strzeżone niż tajemnice fatimskie.
„Kocham ten świat i kocham jego ludzi. Moich starych przyjaciół, bo oni są jak starzy przyjaciele. Myślisz o nich od czasu do czasu i zastanawiasz się, co u nich” – te słowa Lyncha sugerują, że nowe odcinki będą okazją do powrotu do ukochanych przez widzów miejsc i bohaterów.