To jeszcze jest czas, gdy możemy swobodnie tworzyć sztukę w wirtualnej rzeczywistości – przekonują Auriea Harvey i Michaël Samyn, czyli Tale of Tales. Belgijski duet to prawdopodobnie najbardziej znaczący twórcy interaktywnej sztuki cyfrowej minionej dekady, wciąż niedocenieni przyszli bohaterowie londyńskiego Tate Modern czy nowojorskiego Muzeum Guggenheima.
Igraszki z przestrzenią
Tale of Tales znani są z tak interesujących, nowatorskich formalnie i poruszających interaktywnych utworów, jak choćby „The Path” – nawiązująca do bajki o Czerwonym Kapturku, oparta na losach sześciu sióstr, symboliczna opowieść o dojrzewaniu i śmierci, czy bazująca na jednoaktówce Oscara Wilde’a „Salome” genialna miniatura „Fatale”. W tej „interaktywnej ekspozycji” – jak określają ją Harvey i Samyn – niemal każdy wykorzystany motyw, element scenografii ma ukryte znaczenie.
Teraz dwójka Belgów przyjechała do Polski na zaproszenie Instytutu Adama Mickiewicza i Fundacji im. Tadeusza Kantora, żeby stworzyć w sugestywnym trójwymiarowym świecie, widocznym przez specjalne gogle, wariację na temat Kantora – zmarłego w 1990 r. światowej sławy malarza, reżysera i teoretyka sztuki. Trafili pod dobry adres. Dom Kantora w Hucisku jest miejscem, w którym przestrzeń, za sprawą twórcy Teatru Cricot 2, uległa głębokiej deformacji.
W zbudowanym przez górali budynku z bali, do którego przywiera jak obca narośl murowana wieża, logika architektury nie obowiązuje. Jest tu sypialnia doświetlana jedynie małym tunelowym wizjerem, ciemna nawet w słoneczne dni; osobliwie umieszczony w przedpokoju, dogrzewający drzwi wejściowe kominek; tajemnicze okno ponad zejściem do piwnicy, do którego Kantor kazał dobudować specjalny pomost ze schodkami – niczym mostek nad rzeczką; są labirynty zaskakujących łączników między pokojami.