Ministerstwu Edukacji udała się rzecz niezwykła: wydłużając listę lektur dla szkół ponadpodstawowych, zarazem mocno ją zubożyło. Główne wątki nowych pozycji? Bóg, honor, ojczyzna. I Smoleńsk.
Niewiele brakowało, żeby w spisie szkolnych lektur spełnił się scenariusz jak z piosenki – Mickiewicz co prawda ocalał, ale nie byłoby Miłosza. Chodziło o przygotowywaną przez resort edukacji podstawę programową do lekcji języka polskiego dla szkół ponadpodstawowych (zmiany zaczną obowiązywać za dwa lata, w roku szkolnym 2019/2020) i niektórych zaniepokoiły na etapie prac i konsultacji. W sierpniu jeden ze słuchaczy Radia TOK FM zauważył na przykład, że w przygotowywanym przez MEN spisie lektur brakuje wspomnianego Miłosza, i to zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym.
Polityka
36.2017
(3126) z dnia 05.09.2017;
Kultura;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Prawe lektury"