Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Prawe lektury

Kanon lektur dla szkół średnich: Bóg, honor, ojczyzna i Smoleńsk

Najwięcej kontrowersji budzi wciągnięcie na listę poezji barda prawicy Wojciecha Wencla. Najwięcej kontrowersji budzi wciągnięcie na listę poezji barda prawicy Wojciecha Wencla. Mirosław Gryń / Polityka
Ministerstwu Edukacji udała się rzecz niezwykła: wydłużając listę lektur dla szkół ponadpodstawowych, zarazem mocno ją zubożyło. Główne wątki nowych pozycji? Bóg, honor, ojczyzna. I Smoleńsk.
W zestawie znaleźli się autorzy, rzec można, nieprawomyślni, jak Olga Tokarczuk i Andrzej Stasiuk.Mirosław Gryń/Polityka W zestawie znaleźli się autorzy, rzec można, nieprawomyślni, jak Olga Tokarczuk i Andrzej Stasiuk.

Niewiele brakowało, żeby w spisie szkolnych lektur spełnił się scenariusz jak z piosenki – Mickiewicz co prawda ocalał, ale nie byłoby Miłosza. Chodziło o przygotowywaną przez resort edukacji podstawę programową do lekcji języka polskiego dla szkół ponadpodstawowych (zmiany zaczną obowiązywać za dwa lata, w roku szkolnym 2019/2020) i niektórych zaniepokoiły na etapie prac i konsultacji. W sierpniu jeden ze słuchaczy Radia TOK FM zauważył na przykład, że w przygotowywanym przez MEN spisie lektur brakuje wspomnianego Miłosza, i to zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym. Ministerstwo prostowało te doniesienia: „Nie wyobrażamy sobie nowej podstawy programowej do szkół ponadpodstawowych bez twórczości Czesława Miłosza!”. Dodając, że jako polski poeta i noblista ma w kanonie miejsce zagwarantowane.

Zwykłe przeoczenie? Raczej spryt. Dopóki żaden dokument oficjalnie nie obowiązuje, resort może testować opinię publiczną, gdy wychodzą na jaw kulisy pracy nad nową podstawą programową. Ale jeśli zechce – i jeśli środowisko nie zbuntuje się tak głośno jak w sprawie Miłosza – to wytnie niewygodne lektury z taką łatwością, z jaką wyciął gimnazja. Opinii publicznej umknęło np., że ze spisu wypadł „Pan Tadeusz” (pobieżnie omawiany w gimnazjach) – młodzi w zamian dostaną „Konrada Wallenroda”.

Projekt tej podstawy zatrważa także dlatego, że w spisie lektur dokonano wymownych przetasowań. Część pozycji z programu wypadła, niektóre awansowały (obowiązywały na poziomie rozszerzonym, a będą obowiązywać już na podstawowym), inne spadły do rangi „uzupełniających”. Doszły też nowe książki (albo fragmenty), choć trudno odnosić ten przymiotnik np. do dzieł staropolskich, których znacząco przybyło.

Polityka 36.2017 (3126) z dnia 05.09.2017; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Prawe lektury"
Reklama