Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Wielkie Morawy w Gnieźnie. Wystawa w Muzeum Początków Państwa Polskiego

Wystawa w Gnieźnie Wystawa w Gnieźnie mat. pr.
Od 16 grudnia w gnieźnieńskim muzeum otwarta jest wystawa prezentująca historię i kulturę materialną Wielkich Moraw, jednego z pierwszych państw słowiańskich.

Choć państwo to istniało zaledwie 70 lat, zdążyło wejść do kręgu kultury chrześcijańskiej i rozwinęło bogatą kulturę materialną. Przyczyną ich szybkiego rozwoju było położenie na styku świata Wschodu i Zachodu. Dlatego znajdowane w elitarnych grobach strzemiona to spadek po koczownikach ze stepów wschodniej Europy, wzorce w złotnictwie są bizantyjskie, a doskonałe miecze i włócznie pochodzą z Frankonii.

Na Wielkich Morawach od 863 roku misję chrystianizacyjną prowadzili Cyryl i Metody, twórcy słowiańskiego alfabetu. Ponieważ jednak Mojmir I, założyciel wielkomorawskiej dynastii Mojmirowiców, przyjął w 831 roku chrzest z rąk biskupa Passawy, na Wielkich Morawach kler zdominowali łacińskojęzyczni Frankowie. Po kilku matach wschodniosłowiańska wizja chrześcijaństwa Cyryla i Metodego przegrała z rzymską i w 887 roku ich uczniowie zostali wygnani do Bułgarii. Państwo istniało krótko, bo upadło w wyniku najazdu Madziarów w początkach X wieku, a bogate elity musiały szukać nowej ojczyzny.

Wielkie Morawy zajmowały dzisiejszą Słowację i Czechy, skraj Austrii, Rumunii i Węgier. Ale pod koniec IX wieku poddani Mojmirowiców pojawiali się również u nas, czego dowodem są zabytki wielkomorawskie (głównie uzbrojenie i ozdoby), znajdowane przez archeologów na Śląsku i w Małopolsce. Wszystko wskazuje na to, że gród w Gilowie (koło Niemczy) mógł być rodzajem wielkomorawskiej forpoczty na Dolnym Śląsku.

Spadkobiercami wielkomorawian czują się Czesi, ale w owianych legendami początkach polskiej państwowości też niektórzy dopatrują się wątków wielkomorawskich, chociażby w nazwach własnych. Według niektórych nazwę Sandomierz należy łączyć z morawskim imieniem Sudomir, Poznań zaś z pochodzącym z ziemi nitrzańskiej rodem Poznanów. Ale prof. Przemysław Urbańczyk w wydanej cztery lata temu książce „Mieszko Pierwszy Tajemniczy” poszedł dalej, sugerując, że Piastowie byli przedstawicielami elit wielkomorawskich, zmuszonymi do opuszczenia swoich włości i szukania nowych ziem.

Taka afiliacja jest nobilitująca, ale niestety brakuje jej potwierdzenia w źródłach tekstowych i archeologicznych. W Wielkopolsce nie ma żadnych zabytków wielkomorawskich, a Mieszko, jeśli byłby wielkomorawianinem i chrześcijaninem, gorliwie budowałby kościoły (których w Wielkopolsce nie ma) i chwalił się swoim południowym pochodzeniem, co zostałoby odnotowane w kronikach. Patrząc na wielkomorawskie zabytki na wystawie „Wielkie Morawy”, właśnie otwartej w sercu piastowskiej ziemi w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, można żałować, że rodowe związki Piastów z jednym z najstarszych książęcych rodów słowiańskich są tak bardzo wątpliwe.

Wystawa jest skromniejszą wersją wielkiej wystawy zorganizowanej w 2013 roku w Czechach z okazji 1150-lecia przyjęcia chrześcijaństwa i jak ona dzieli się na pięć część tematycznych – Awarowie i Słowianie na terenach Moraw w VI-VIII wieku, powstanie państwa wielkomorawskiego, wykształcenie się elit słowiańskich z ich życiem codziennym i religią oraz upadek i zanik państwa. Wśród 700 eksponatów, które przyjechały do Gniezna ze zbiorów Instytutu Archeologii Czeskiej Akademii Nauk w Brnie oraz tamtejszego Muzeum Ziemi Morawskiej, są przepięknie zdobiona złota i srebrna biżuteria, wspaniała broń, ozdobne przedmioty codziennego użytku oraz przedmioty związane z rozwijającym się chrześcijaństwem. To prawdziwa gratka dla wielbicieli historii, bo zabytki te z reguły nie opuszczają Czech. Czasu na ich zwiedzenie trochę jest, bo ekspozycja zostanie w Gnieźnie do 24 czerwca, a ci, którzy nie mogą przyjechać, zawsze mogą ją zwiedzić w wersji live na Facebooku.

Wielkie Morawy, Muzum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, wystawa czynna do 24 czerwca

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama