Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Bez złudzeń nie da się żyć

Reżyser Xavier Giannoli o religijnych objawieniach

Xavier Giannoli (ur. 1972 r.) – jeden z najciekawszych europejskich reżyserów. Xavier Giannoli (ur. 1972 r.) – jeden z najciekawszych europejskich reżyserów. Eric Catarina / Getty Images
Nawet jeśli wydają się kłamstwem, jest w nich piękno – mówi o objawieniach religijnych francuski reżyser Xavier Giannoli, który nakręcił film o pograniczu prawdy.
Kadr z filmu „Tajemnica objawienia”.materiały prasowe Kadr z filmu „Tajemnica objawienia”.

JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Katechizm Kościoła katolickiego dopuszcza tak zwane objawienia prywatne, nawet gdy tylko niektóre zostały oficjalnie uznane. Ostrzega jednak wiernych, aby nie przeceniali ich znaczenia. Pan wierzy w objawienia?
XAVIER GIANNOLI: – A odniósł pan takie wrażenie, oglądając mój film?

„Tajemnica objawienia” wskazuje na to, że chciałby pan wierzyć, ale jednocześnie za bardzo pan to wszystko racjonalizuje.
Zazwyczaj dziennikarze pytają mnie o wiarę. Nie odważyłbym się nazwać stuprocentowym chrześcijaninem, pomimo wykształcenia otrzymanego w szkole katolickiej w Boulogne-Billancourt. Jak wielu służyłem do mszy, lubiłem studiować choreografię liturgii, wśród ministrantów o niczym innym się nie gadało, jak o przemianie wody w wino, wskrzeszeniu Łazarza itd. Takich wydarzeń nadzwyczajnych znajdziemy w Nowym Testamencie dużo. Ale nie jestem już dzieckiem. Wiem, że do wiary w cuda i rozmaite boskie znaki nie potrzeba żadnych dowodów. Człowiek sam decyduje, w co wierzy. Uważam, że istnieje jakaś siła wyższa. W każdym razie chciałbym, aby to było możliwe. Co do objawień – nie mogę powiedzieć, że jestem pewien, że się zdarzyły. Ale też nie twierdzę, że z całą pewnością ich nie było. Jak pan widzi – same wątpliwości, więc musiało się to jakoś przełożyć na film.

Jako sceptyk nie stracił pan szacunku do autentyczności objawień?
Nie jestem naukowcem. Swoją wiedzę o świecie czerpię raczej z intuicji. Przy wyborze tematów do filmów też polegam bardziej na jakimś wewnętrznym odczuciu. Nie staram się niczego przesadnie uzasadniać. Interesuje mnie pogranicze prawdy i tego, co wydaje się, że nią jest. Przykładowo czułem to napięcie w historii kobiety, która nie umiejąc śpiewać, robi wszystko, by zostać operową diwą.

Polityka 34.2018 (3174) z dnia 21.08.2018; Kultura; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez złudzeń nie da się żyć"
Reklama