Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Dziecko patrzy na wojnę

Bajki o wojnie

Francesca Sanna, „Podróż”, Wydawnictwo Kultura Gniewu. Francesca Sanna, „Podróż”, Wydawnictwo Kultura Gniewu. materiały prasowe
Współczesna literatura dziecięca nie unika tematyki wojennej. Wyzwaniem jest jednak znalezienie odpowiedniego języka – plastycznego i literackiego – do opisania tragedii.
Joanna Papuzińska, „Asiunia”, il. Maciej Szymanowicz, Wydawnictwo Literatura.materiały prasowe Joanna Papuzińska, „Asiunia”, il. Maciej Szymanowicz, Wydawnictwo Literatura.

Gdy we wrześniu 1939 r. wybucha II wojna światowa, Michał Skibiński ma 8 lat i mieszka na warszawskim Mokotowie. Warunkowo przechodzi do drugiej klasy, ale dostaje poważne zadanie na wakacje. Ma założyć specjalny zeszyt i prowadzić w nim dziennik – codziennie zapisywać jedno zdanie. Chłopiec spełnia prośbę nauczyciela kaligrafii, a swoje zadanie wykonuje z nawiązką, bo zapiski przedłuża do 17 września 1939 r. Potem dziennik się kończy, ale Michał ma szczęście – przeżyje wojnę. Zeszyt również ją przetrwa. Teraz, po 90 latach, ukazuje się drukiem w postaci dokumentalnego picturebooka z ilustracjami młodej malarki Ali Bankroft. „Widziałem pięknego dzięcioła” to graficznie piękna książka, w której tragedia wybrzmiewa poprzez kontrast i to, że współczesny czytelnik doskonale rozumie kontekst wydarzeń.

Do września 1939 książka jest jak zapis idyllicznych wakacji, któremu towarzyszą rozświetlone, malarskie obrazy, pełne żywych kolorów, przyrodniczych detali czy podwarszawskiej architektury: „Byłem z kolegą w lesie”. „Byłem 2 razy na stacji Wawer”. „Złapałem osę do szklanki”. „Nad Aninem przeszły dwie burze”. We wrześniu nie zmieniają się ani język, ani charakter malarskich ilustracji, ale te pojedyncze, zwykłe zdania nabierają niezwykłej powagi i ciężkości: „Stale latają samoloty”. „Ma być okropny bój”. „Niemcy zajęli Milanówek”.

„Widziałem pięknego dzięcioła” to przypadek szczególny. Dokument pisany przez dziecko, ale ze względu na swoją zwięzłość i artystyczną formę trafi do małego czytelnika, przy wcześniejszym omówieniu tematu z rodzicem. Niemniej w ostatnich latach książek dla dzieci poświęconych czasom wojennym nie brakuje, choć każdy z autorów i ilustratorów musi zmierzyć się z tym samym problemem: odnalezieniem zbalansowanego języka zarówno literackiego, jak i wizualnego.

Polityka 35.2019 (3225) z dnia 27.08.2019; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Dziecko patrzy na wojnę"
Reklama