Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Komu wolno rysować Supermana? Jest afera z „ideologią LGBT” w tle

Jedna z prac Jakuba Kijuca Jedna z prac Jakuba Kijuca Jan Hardy / Facebook
Wokół pięknej akcji, w ramach której polscy artyści i artystki rysowali m.in. Supermana, Batmana i Wonder Woman, narosły kontrowersje związane z oskarżeniami o homofobię. Część środowiska domaga się bojkotu twórcy Jakuba Kijuca.

W czerwcu tego roku w Stanach trafił do sprzedaży komiks o Supermanie, którego po raz pierwszy w historii rysował Polak – Szymon Kudrański. Artysta jest dziś najbardziej rozpoznawalny (rysował też m.in. Batmana, Punishera i Spawna) spośród silnej reprezentacji rodaków, którzy robią karierę za wielką wodą. Są to Piotr Kowalski, Jakub Rebelka, Katarzyna Niemczyk, Marek Oleksicki i Marianna Strychowska. Wszyscy, z wyjątkiem Kudrańskiego i Rebelki, zostali zaproszeni do udziału w wyjątkowo polskim projekcie wokół superbohaterów wydawnictwa DC Comics.

Komiksy do walki z genderem i „ideologią LGBT”

W ten sposób Batman, Wonder Woman czy Superman doczekali się nowych, „polskich” portretów w postaci serii alternatywnych okładek do komiksów wydawnictwa Egmont, na których popularni superbohaterowie „pozują” na tle naszych miast. Piotr Cieśliński, Zbigniew Kasprzak, Jakub Kijuc, Adam Kmiołek, Piotr Kowalski, Tomasz Larek, Katarzyna Niemczyk, Marek Oleksicki, Grzegorz Przybyś, Marianna Strychowska i Przemysław Truściński, każde osobno, rysowali m.in. Aquamana obok gdańskiego Neptuna, Kobietę-Kot w krakowskich Sukiennicach czy Harley Quinn i Trujący Bluszcz przy pomniku warszawskiej Syrenki. Flash pędzi ulicami Poznania, a Superman unosi się nad Lublinem.

I właśnie o Człowieka ze Stali poszło w dyskusji rozpalającej od kilku dni środowisko komiksowe. Dokładniej zaś o artystę, który okładkę z Supermanem przygotował, Jakuba Kijuca. Wraz z innymi twórcami z tego projektu został on zaproszony jako gość na Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. Okładki będą tu prezentowane w ramach wystawy „Sztuka DC. Świt Superbohaterów”. Tymczasem Kijucowi zarzuca się homofobię, przede wszystkim zaś to, że wykorzystuje swoje komiksy do – wedle jego własnych słów – walki z genderem, in vitro, aborcją i „ideologią LGBT”.

Czytaj także: Lubisz filmy superbohaterskie? Oto komiksy dla ciebie

Superbohaterowie walczą z „grzechem, a nie ludźmi”

Nietrudno potwierdzić argumenty przytaczane przeciw Kijucowi. W nocie okładkowej komiksu „R.O.T.A. XXI #1” jego autorstwa czytamy, że to „pierwszy komiks o walce z ideologią gender!”. Prowadzony przez artystę profil facebookowy „Jan Hardy” (tak nazywa się jeden z jego bohaterów) pełen jest zresztą podobnych treści. Czytamy np.: „Odwieczna walka dobra ze złem! Jan Hardy i współcześni polscy superbohaterowie muszą stawić czoła korporacji Jerycho. Tu wrogiem nie jest człowiek, ale zło i grzech: aborcja, eutanazja, in vitro i ideologie niszczące umysł i serce”. Innym razem tak pisze o LGBT: „najeźdźcy LGBT, eldżebnięci czy rewolucjoniści (w tęczowym kamuflażu), którzy zaatakowali małe miasteczko”. Te ostatnie słowa towarzyszą ilustracji szydzącej z parad równości.

Do tego jedną z najsłynniejszych grafik Kijuca, mocno zresztą przez niego promowaną, jest okładka komiksu „Jan Hardy”, na której pięść superbohatera – żołnierza wyklętego – rozbija tęczę. Obok w poście cytat, a w nim taki fragment: „Walczymy ze złem, grzechem, a nie ludźmi”.

Czytaj także: Kto stworzył Batmana? Wyjawmy prawdę

Indeks komiksów zakazanych

Protestujący wypominają Kijucowi także publikacje w takich tygodnikach jak „Gazeta Warszawska” czy „Polska Niepodległa”. Kluczowy wydaje się zwłaszcza pierwszy tytuł, oskarżany o kolportowanie treści antysemickich. Zdaniem części środowiska na ponury żart zakrawa, że artysta związany z takim periodykiem przygotował okładkę z Supermanem, czyli postacią stworzoną przez Żydów: Jerry’ego Siegela i Joe’a Shustera.

Do kontrowersji nie odniosły się dotąd ani wydawnictwo Egmont, ani łódzki festiwal. Zrobił to zaś sam Kijuc, którego cała sytuacja najwyraźniej cieszy. Co nie dziwi, skoro na swoich publikacjach zamieszcza takie hasła jak: „Niedługo ten komiks może być na tęczowym indeksie komiksów zakazanych!”.

Czytaj także: Zapomniani twórcy komiksowych superbohaterów

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną