Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Poszukiwanie sensu w czasach chaosu

Tokarczuk jest uważną obserwatorką czasów chaosu, przymierza rozmaite idee po to, żebyśmy spojrzeli na świat z innej niż zwykle perspektywy. Tokarczuk jest uważną obserwatorką czasów chaosu, przymierza rozmaite idee po to, żebyśmy spojrzeli na świat z innej niż zwykle perspektywy. Marta Frej / Polityka
Olga Tokarczuk, zdobywczyni literackiego Nobla, jest znakomitą obserwatorką czasów chaosu i doskonale rozumie polskie społeczeństwo – wbrew temu, co zarzuca jej dzisiejszy minister kultury.
„Florentynka zawsze odnosiła się do zwierząt z szacunkiem, jak do ludzi. (...) Mówiła »psowie«, »kotowie«” – „Prawiek i inne czasy”.Krzysztof Ćwik/Agencja Gazeta „Florentynka zawsze odnosiła się do zwierząt z szacunkiem, jak do ludzi. (...) Mówiła »psowie«, »kotowie«” – „Prawiek i inne czasy”.

Datę 10 października 2019 r. zapamiętamy jako eksplozję radości, do której nie mamy ostatnio w Polsce wielu powodów. Kto mógł przypuścić, że w jednym pokoleniu dostaniemy aż trzech laureatów literackiej Nagrody Nobla – Czesława Miłosza (1980 r.), Wisławę Szymborską (1996 r.) i teraz Olgę Tokarczuk.

Ci, którzy śledzą jej twórczość od początku, od „Podróży ludzi Księgi” (1993 r.) i „Prawieku” (1996 r.), czują dodatkową radość, że byli świadkami tej drogi i że nowa literatura, która rozkwitła w latach 90. – a w dużej mierze była to fala kobiecych debiutów – zyskała takie uznanie. Olga Tokarczuk jest pisarką stale utrzymującą kontakt z czytelnikami – odwiedzała małe biblioteki, zjeździła nie tylko obce kraje, ale przede wszystkim Polskę wzdłuż i wszerz, niemal każdy czytelnik miał szansę, by gdzieś ją przez te lata spotkać. A efekt tego Nobla jest piorunujący – półki z książkami czytających ludzi na całym świecie zapełniają się jej tytułami w błyskawicznym tempie, Empik w ciągu 10 godzin od ogłoszenia laureatki sprzedał prawie 12 tys. jej książek.

Pisarka na celowniku

A jednak jesteśmy w Polsce. „Nagroda Nobla bywa zwykle powodem do radości w rodzinnym kraju autora, powodem do dumy i usprawiedliwieniem patriotycznej pompy” – podsumowuje „New York Times”. „Ale w Polsce reakcje były tak podzielone jak samo społeczeństwo”. Gazeta przypomina, że w 2014 r. Wydawnictwo Literackie musiało zatrudnić pisarce ochronę, ponieważ grożono jej śmiercią. Ataki nienawiści wywołały wtedy jej słowa o tym, że wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, który nie splamił się niczym złym w stosunku do mniejszości, tymczasem Polacy mają ciemną kartę wobec Żydów, a historia Polski to też historia pańszczyzny.

Polityka 42.2019 (3232) z dnia 15.10.2019; Olga Tokarczuk; s. 18
Reklama