Olga Tokarczuk emanowała spokojem, jak gdyby stres i trema opuszczały ją przed wyjściem do publiczności. A życzliwe zainteresowanie polską noblistką stopniowo zamieniło się w entuzjazm.
Tegoroczne wydarzenia siłą rzeczy porównywano z tymi sprzed 23 lat, znanymi ze zdjęć i relacji. O tym, jak Wisława Szymborska paliła z królem papierosa, krążą legendy nawet wśród akademików. Paliła też, wbrew regulaminowi, przed i po wykładzie. Tymczasem Olga Tokarczuk nie mogła spokojnie wypalić papierosa przed Grand Hotelem, bo natychmiast zbiegali się łowcy autografów i zdjęć.
Szymborska pomyliła się w ukłonach, wywołując rzęsiste brawa – Tokarczuk udało się nie pomylić. Pisarka nie zajęła słynnego noblowskiego apartamentu na siódmym piętrze Grand Hotelu (było dwoje noblistów literackich i jeden apartament).
Polityka
51.2019
(3241) z dnia 17.12.2019;
Kultura;
s. 140
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak Tokarczuk oczarowała Szwedów"