Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Komiks lepszego sortu

Literatura obrazkowa: komiks lepszego sortu

„Sabrina” – Nick Drnaso „Sabrina” – Nick Drnaso Kultura Gniewu
Polska premiera „Sabriny” Nicka Drnaso, pierwszej powieści graficznej nominowanej do nagrody Bookera, to okazja, by zastanowić się, dlaczego komiks wciąż nie funkcjonuje w masowej wyobraźni jako wartościowa literatura.
Część twórców ze znaczącym dorobkiem nie lubi określenia „powieść graficzna”.Kultura Gniewu Część twórców ze znaczącym dorobkiem nie lubi określenia „powieść graficzna”.

Aktor Robin Williams, który był wielkim fanem opowieści obrazkowych, w jednym z wywiadów celnie podsumował stosunek odbiorców kultury do komiksu. „Czy to jest komiks? Nie, to powieść graficzna. Czy to porno? Nie, to rozrywka dla dorosłych”. Przejęte z anglojęzycznej nomenklatury określenie „powieść graficzna” (graphic novel), powszechnie używane od końca lat 70. ubiegłego wieku, bywa wykorzystywane, by komiksom nadać większy ciężar gatunkowy. Brzmi poważniej, ucieka od skojarzenia z prostą rozrywką i podkreśla literacki charakter dzieła. Choć mogłoby się wydawać, że czasy, w których komiks był uważany za poślednią formę rozrywki, dawno minęły, wciąż bywa kwitowany wzruszeniem ramion, traktowany jako lektura może już nie wyłącznie dla dzieci, lecz z pewnością dla mało wymagających czytelników.

Mam wrażenie, że to zagadnienie pojawia się w dyskusjach na temat sposobu postrzegania komiksów, od kiedy tylko pamiętam. Co oczywiście mnie, fana i czytelnika komiksów, trochę smuci, bo upewnia mnie, że to medium wciąż musi udowadniać swoją wartość, przekonywać, że jest czymś więcej niż widowiskowymi, ale przy tym często mało skomplikowanymi historyjkami dla tych małych i dużych dzieci – mówi Paweł Mączewski, krytyk komiksowy i współtwórca internetowego Magazynu Kreski. – Chociaż komiks ostatecznie przebił się do mainstreamu, a raczej został szerzej zauważony za sprawą kinowych blockbusterów, to tym samym popularność tych historii mogła przyczynić się do scementowania u niektórych odbiorców stereotypowego postrzegania komiksu – zauważa.

W efekcie część twórców ze znaczącym dorobkiem nie lubi określenia „powieść graficzna”. Neil Gaiman, autor m.in. „Sandmana”, wspominał swoje zaskoczenie, gdy rozmówca nazwał go autorem powieści graficznych: „To miał być, jak rozumiem, komplement.

Polityka 29.2020 (3270) z dnia 14.07.2020; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Komiks lepszego sortu"
Reklama