150 filmów, spotkania, debaty, dyskusje. Największy w Polsce – i jeden z największych na świecie – festiwali kina dokumentalnego to jak zawsze okazja, by z bliska przyjrzeć się problemom współczesnego świata, również tym, które bieżące wydarzenia zepchnęły nieco w cień. Lista seansów obowiązkowych jest długa – nawet niespecjalnie żartując, można powiedzieć, że liczy ok. 150 tytułów, a znalazłyby się na niej bez wątpienia i nominowane do Oscara „Dla Samy”, zapis codziennego piekła pogrążonej w wojnie Syrii, i wstrząsające „Witamy w Czeczenii” o prześladowaniu społeczności LGBT na Kaukazie, i złożony z archiwalnych materiałów „Pogrzeb Stalina” Sergieja Łoźnicy.
Ale Millennium Docs Against Gravity to także portrety wybitnych artystów, niezależnych twórców, zjawisk kształtujących kulturę, a poprzez nią naszą rzeczywistość. Także kulturę popularną, telewizję, wydarzenia masowe – one wszak wpływają na naszą percepcję świata w nie mniejszym stopniu co polityczne przewroty i ekonomiczne zawirowania.
Wybraliśmy dziesięć filmów, które warto obejrzeć nie tylko po to, by zrozumieć świat, lecz również po to, by lepiej zrozumieć fenomeny popkultury.
Podkast: Festiwal w trudnym covidowym czasie
Bezlitosny Mike Wallace, reż. Avi Belkin
Portret legendy amerykańskiego dziennikarstwa, ikony programu „60 Minutes”, człowieka, który w znacznej mierze – na dobre i na złe – przyczynił się do tego, jak dziś wyglądają telewizyjne wywiady. Tyle że w przeciwieństwie do wielu dzisiejszych gwiazd nie rozmawiał z byle kim: wśród jego gości znaleźli się m.in. Salvador Dali, Maria Callas i John Nash, lecz nie unikał także rozmów z przedstawicielami mrocznej strony ludzkości, od słynnego gangstera Mickeya Cohena po Władimira Putina. W „Informatorze” Michaela Manna – opowieści o skandalu, który wstrząsnął amerykańskim rynkiem tytoniowym – w roli Wallace’a wystąpił Christopher Plummer.
Forman vs. Forman, reż. reż. Helena Třeštíková, Jakub Hejna
Wspaniały portret jednego z najwybitniejszych twórców współczesnego kina, zmontowany z materiałów archiwalnych, wywiadów i fragmentów filmów. Układają się one nie tylko w opowieść o życiu Miloša Formana, lecz także w przypowieść o XX-wiecznym losie Europy Środkowej: od wojennej hekatomby, poprzez opresję komunizmu i doświadczenie emigracji, po systemowe zmiany, które nastąpiły po 1989 r.
Komedia romantyczna, reż. Elizabeth Sankey
Błahy gatunek, ale może dlatego zasługuje na próbę poważnej analizy – komedie romantyczne w znacznej mierze ugruntowały w kulturze popularnej wizerunek „jedynie słusznego” heteroseksualnego związku. Dlaczego popularne filmy o relacjach nieheteronormatywnych są wciąż rzadkością? Dlaczego format komedii romantycznej tak chętnie korzysta ze stereotypowych ról społecznych przypisywanych kobietom? Na marginesie pojawia się istotne pytanie: jak Hollywood kształtuje naszą percepcję świata?
Czytaj też: Nieheteronormatywność, czyli co?
Księgarnie Nowego Jorku, reż. D.W. Young
Wspaniała opowieść, której tytuł właściwie zdradza wszystko: portret świata ludzi opętanych literaturą, żyjących książkami i dzięki książkom. Od kultowych księgarń po aukcje rękopisów i pierwodruków – fascynująca podróż pachnąca jednocześnie świeżą farbą drukarską i antykwarycznym kurzem. Miłośnicy książek powinni jednak oglądać ostrożnie, bo po seansie nabiorą jeszcze większej ochoty, by w ulubionej księgarni wydać przy okazji całą pensję.
Czytaj też: Fenomen Ferrante
Na wiarę. „Egzorcysta” Williama Friedkina, reż. Alexandre O. Philippe
Szwajcarski reżyser Alexandre O. Philippe jest mistrzem analizy filmowego dzieła – jego dokumenty „78/52” (poświęcony „Psychozie”) oraz „Wspomnienia: Geneza »Obcego«” były wnikliwe i zaskakujące, otwierały przed widzami nowe możliwości interpretacji klasycznych horrorów. W „Na wiarę” Philippe posadził przed kamerą reżysera „Egzorcysty” Williama Friedkina i wysłuchał jego opowieści o pracy na planie. Pomysł najprostszy z możliwych, ale wykorzystany w stu procentach. Powstał fascynujący film o magii kina i przypadkowości losu. A wśród festiwalowych pokazów znalazł się także „Egzorcysta” – i gwarantuję, że po seansie dokumentu będziecie oglądać go zupełnie inaczej.
Czytaj też: Dlaczego boimy się horrorów?
Nomada: Na tropach Bruce’a Chatwina, reż. Werner Herzog
30 lat po śmierci swojego przyjaciela Bruce’a Chatwina Werner Herzog wyrusza w podróż jego śladami. Walia, Australia, Patagonia. Wizyty w miejscach ważnych dla brytyjskiego pisarza i podróżnika Herzog łączy z refleksjami na temat jego życia. Jak zwykle w filmach twórcy „Cobra Verde” przyziemny realizm łączy się z metafizyką, poezją i antropologiczną ciekawością świata.
Skandal. Ewenement Molesty, reż. Bartosz Paduch oraz Quebonafide: Romantic Psycho Film, real. Red Bull Media House, Quebonafide, Warsaw Production Team
Nie da się w pełni zrozumieć współczesnej Polski bez choćby pobieżnego spojrzenia w kierunku sceny rap. Od z górą 20 lat to raperzy są artystami bodaj najcelniej opisującymi społeczne i obyczajowe przemiany Polaków. Nie wolno przy tym ograniczać się do głośnych utworów Taco Hemingwaya i grupy PRO8L3M – trzeba sięgnąć głębiej. Na festiwalu warto zrobić sobie podwójny seans: film poświęcony jednej z legend warszawskiej sceny grupie Molesta oraz portret Quebonafide, ulubieńca hipsterów i stałego bywalca szczytów list sprzedaży. Dwa pokolenia artystów, dwa różne nurty rapu, między nimi mieści się cała (no, prawie) Polska.
Czytaj też: Brakowało w Polsce dokumentów o rapie. Do wczoraj
System K, reż. Renaud Barret
„Nasza sztuka żywi się chaosem”, mówią bohaterowie dokumentu, niezależni artyści przemierzający ulice Kinszasy. Spacerują w kostiumach gigantycznych robotów, tworzą instrumenty z przemysłowych odpadków, budują wielkie figury złożone z setek przerdzewiałych kapsli i instalacje z maczet. Ich sztuka jest wyzywająca, często przez mieszkańców traktowana z pogardą. A na dodatek niebezpieczna, bo wymierzona w skorumpowane władze Konga. Fascynująca opowieść o artystach, którzy buntują się przeciwko systemowi, tworzących prawdziwą sztukę ulicy.
Tajemnice „Showgirls”, reż. Jeffrey McHale
„Showgirls” Paula Verhoevena – twórcy skądinąd wielce utalentowanego – ćwierć wieku temu okazały się komercyjną i artystyczną porażką. Właściwie powinny popaść w zapomnienie. Ale z biegiem czasu zyskały status filmu kultowego, a dokument McHale’a jest próbą odczytania ich na nowo i udowodnienia, że było to dzieło progresywne. Czy dacie się przekonać?
Zaorane, reż. Arthur Jones
„Feels good, man”, mówi żaba Pepe w niezależnym komiksie Matta Furiego. Ale nie wszystko poszło w tym przypadku dobrze. Pokraczny bohater – wbrew intencji twórcy – stał się ikoną alt-prawicy, neonazistów i zwolenników Trumpa. Dokument Arthura Jonesa poszukuje odpowiedzi na pytanie, jak doszło do tego, że amerykańscy radykałowie przywłaszczyli sobie wizerunek komiksowego bohatera. I dlaczego to groźniejsze, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka.