Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Dawno temu w Warszawie

„Król” – widowiskowa ekranizacja powieści Twardocha

Michał Żurawski jako żydowski bokser i gangster Jakub Szapiro. Michał Żurawski jako żydowski bokser i gangster Jakub Szapiro. Canal+/Łukasz Bąk
„Król”, serial Canal+ według bestsellerowej powieści Szczepana Twardocha, to warszawska historia gangsterska z lat 30. Widowiskowa i ze znów aktualnymi tematami społecznymi i politycznymi.
Arkadiusz Jakubik jako Jan „Kum” Kaplica i Borys Szyc jako Doktor Radziwiłek.Canal+/Łukasz Bąk Arkadiusz Jakubik jako Jan „Kum” Kaplica i Borys Szyc jako Doktor Radziwiłek.

„Mało ich” – zauważa z satysfakcją Stanisława Tabaczyńska, patrząc przed siebie na zbliżających się pod transparentami z hasłami antysemickimi i nacjonalistycznymi członków ruchu ONR-Falanga, ze wzorowanym na Bolesławie Piaseckim Bronisławem Żwirskim na czele. Sama stoi w pierwszym rzędzie demonstracji socjalistów z PPS, pomiędzy kolegami z gangu: żydowskim bokserem Jakubem Szapiro i samym bossem Janem „Kumem” Kaplicą, który bez problemu łączy lewicową wrażliwość z wymuszaniem haraczy i mordowaniem niepokornych czy niewypłacalnych. Teraz, zadowolony, rzuca spod wąsa: „A jak! Naszych więcej”. A potem w ruch idą pałki, brzytwy i pistolety, po obu stronach padają trupy. Aż wjeżdża policja konna II Rzeczpospolitej, rozgania i aresztuje walczących z obu stron.

To jedna z pierwszych scen ośmioodcinkowej adaptacji bestsellerowego „Króla” Szczepana Twardocha. Powieści wydanej cztery lata temu, która doczekała się już kontynuacji („Królestwo”) i wystawień (w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim w Warszawie i w reż. Eweliny Marciniak w Thalia Theater w Hamburgu). Daje poczuć, o jaką stawkę toczy się serialowa walka. Tym bardziej że chwilę wcześniej cały serial otworzył wygłaszany w jidysz monolog rabina do swoich uczniów, o symbolice kaszalota, który u Twardocha jest metaforą nadciągającej zagłady.

Akcja dzieje się w Warszawie dwa lata przed wybuchem drugiej wojny światowej. „Dlaczego 1937 r.? Między innymi dlatego, że to był pierwszy rok, kiedy na uczelniach wprowadzono numerus clausus i zaczęło obowiązywać getto ławkowe” – tłumaczył po premierze książki Szczepan Twardoch w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. „To był pierwszy moment, kiedy Polska wielkimi krokami zaczęła iść w tę samą stronę, co hitlerowskie Niemcy.

Polityka 44.2020 (3285) z dnia 27.10.2020; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Dawno temu w Warszawie"
Reklama