Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Dobra niedoróbka

„Cyberpunk 2077”: co wyszło z długo wyczekiwanej gry

Screen z gry „Cyberpunk 2077”. Screen z gry „Cyberpunk 2077”. materiały prasowe
„Cyberpunk 2077” okazał się zarówno bardzo udaną fabularnie grą, jak i półproduktem, który w takim stanie w ogóle nie powinien był trafić do sprzedaży.
Gigantyczna kampania reklamowa gry „Cyberpunk 2077” płynnie przeszła w walkę o zachowanie twarzy przez producenta.Beata Zawrzel/Reporter Gigantyczna kampania reklamowa gry „Cyberpunk 2077” płynnie przeszła w walkę o zachowanie twarzy przez producenta.

Jest 2077 r., świat próbuje złapać oddech po krwawych Wojnach Korporacyjnych. Jesteśmy w Night City, amerykańskiej metropolii, w której szansę na lepsze życie mają tylko ci, którzy ryzykują wszystko i nie mają skrupułów. Nieskończone możliwości daje cyborgizacja. Technologiczne implanty pozwolą więcej widzieć, więcej słyszeć, łączyć się z siecią, hakować systemy, kamery, a nawet ludzi, bo każdy jest tu naszpikowany elektroniką.

Arteriami tego olbrzymiego, rozświetlonego neonami i trójwymiarowymi laserowymi hologramami miasta mkną jak w mercedesach posiadacze gry „Cyberpunk 2077” w wersji na komputer. Co prawda na kierownicy są luzy, na karoserii widać ubytki lakieru, ale jakoś się jedzie. Więcej jest jednak kierowców trabantów, czyli posiadaczy konsol PlayStation 4 i Xbox One, którzy też zapragnęli odwiedzić Night City. Ich dręczą już niezliczone usterki techniczne, nie są nawet w stanie wiele zobaczyć przez popękane szyby trabantów. Zaczyna do nich docierać, że zamiast cieszyć się podróżą, walczą z oporem materii. A szef salonu CD Projekt z szerokim uśmiechem sprzedawcy samochodów zapewnia, że nie jest źle i „wszystko się wyklepie”.

CDP cenniejsze niż PKO

Obserwując rozstrzał pierwszych opinii na temat oczekiwanej od lat megaprodukcji polskiego studia CD Projekt RED, a także huśtawkę notowań na giełdzie, można było przecierać oczy ze zdumienia. Po pierwszej fali entuzjastycznych recenzji, opublikowanych kilka dni przed sklepową premierą 10 grudnia, akcje grupy kapitałowej CD Projekt SA osiągnęły 7 grudnia historyczny szczyt: 464 zł, by kolejny tydzień otworzyć z wyceną w wysokości zaledwie 270 zł za akcję. W siedem dni CD Projekt SA stracił 40 proc. swej wartości, a prognozy nie są dobre. Niepokoją wzrosty liczby zleceń sprzedaży, ale też lawina złośliwych komentarzy, na które zarząd spółki odpowiedział już oficjalnymi przeprosinami.

Polityka 51.2020 (3292) z dnia 15.12.2020; Kultura; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Dobra niedoróbka"
Reklama