Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Co się kryje za aferą wibratorową?

Minister Piotr Gliński z wizytą w białostockiej operze, 11 marca 2021 r. Minister Piotr Gliński z wizytą w białostockiej operze, 11 marca 2021 r. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Sprawa wyglądająca na szytą grubą nicią intrygę władzy jest sprzedawana mediom jako afera wibratorowa. A wyrzucenie z pracy jako skandal, choć wcale nie wagi państwowej.

W całym zamieszaniu w związku z odwołaniem z funkcji dyrektora Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego Dariusza Wieromiejczyka pierwsze, co przychodzi na myśl, to wrażenie absurdu. Pisowski aparatczyk, który wsławił się m.in. zawieszeniem jednego z najlepszych pism kulturalnych w Polsce, wydawanego online Dwutygodnika.com, parę miesięcy później zostaje zdymisjonowany przez swojego szefa, ministra kultury Piotra Glińskiego, którego polecenia gorliwie dotąd wypełniał i pewnie nadal by mu lojalnie służył, gdyby nie głupia wpadka z dwoma krótkometrażowymi filmami pokazywanymi w ramach ultraniszowego przeglądu „Herstorie na Dzień Kobiet”. Kiedy to nieszczęście już go spotkało, Wieromiejczyk zapowiada wniesienie skargi do sądu, instytucji, którą PiS konsekwentnie rozwala swoimi często niezgodnymi z prawem działaniami, licząc na... sprawiedliwość.

Zawstydzająca wrzutka

Sprawa wyglądająca na szytą grubą nicią intrygę wewnątrz obozu władzy sprzedawana jest mediom jako afera wibratorowa. A wyrzucenie z pracy jako skandal, choć wcale nie wagi państwowej. Tymczasem tego typu zwolnień, rotacji, kolesiostwa na wysokich i, tak się dziwnie składa, doskonale płatnych posadach jest mnóstwo. Zazwyczaj odbywa się to pod byle jakim pretekstem. Bo komuś innemu dane stanowisko się po prostu należy. Tu jednak powód zwolnienia był na tyle niemądry i mało wiarygodny, że strony (strona?) prawdopodobnie spotkają się w sądzie.

W oświadczeniu Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu podano, iż powodem odwołania było „naruszenie obowiązków na zajmowanym stanowisku oraz naruszenie przepisów prawa – kodeksu pracy”.

Reklama