Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Polskie nowości dla Netflixa. Na co warto czekać?

Wielu z nas, zamkniętych lub przymkniętych w mieszkaniach, ma teraz więcej czasu na oglądanie, ale seriali wartych oglądania jest znacznie mniej. Dlatego zapowiedzi premier budzą taki entuzjazm.

Ubiegłe lata przyzwyczaiły nas do nadmiaru premier. Z każdym rokiem rosła liczba nie tylko produkowanych seriali, ale też wchodzących na rynek platform streamingowych, co zwiastowało kolejny wysyp nowości, a czasem też starszych, świetnych produkcji, których obejrzenie odkładaliśmy na później, bo przecież ledwo (lub wcale nie) nadążamy za nowościami. Tak sobie narzekaliśmy jeszcze niedawno. Pandemia jednak wprowadziła własne rządy, podaż i popyt znów się rozjechały, ale inaczej niż poprzednio. Wielu z nas, zamkniętych lub przymkniętych w mieszkaniach, ma teraz więcej czasu na oglądanie, ale seriali nowych i wartych oglądania jest znacznie mniej, bo pandemia w domach zamknęła nie tylko widzów, ale także twórców.

Czytaj też: Filmowcy uciekają w animacje

Netflix dla młodego widza

Dlatego tyle entuzjazmu wywołują wieści o przygotowywanych nowych produkcjach. Zwłaszcza te mniej mgliste, z obsadami i bliższymi lub dalszymi, ale sprecyzowanymi terminami premier. Jak te ogłoszone podczas wczorajszego streamingu dla mediów przez Netflixa. Tym bardziej że główny nacisk położony został na rodzime realizacje, filmowe i serialowe, które platforma firmuje i zamierza pokazać w tym i następnym roku swoim widzom w 190 krajach.

Jeszcze w tym roku w Netflixie mają się pojawić trzy serie (i kontynuacja „Kajka i Kokosza”) oraz trzy nowe filmy i jeden, który miał niedawno premierę na festiwalu Sundance.

Ośmioodcinkowy, zapowiadany od dawna „Sexify” w reż. Kaliny Alabrudzińskiej i Piotra Domalewskiego to komediowa nowość wyprodukowana przez Akson Studio. Akcja kręci się wokół trzech młodych dziewczyn pracujących nad aplikacją dotyczącą seksu i kobiecego orgazmu. I podczas tej pracy odkrywających meandry seksualności, seksu oraz siebie samych. W głównych rolach Aleksandra Skraba, Maria Sobocińska i Sandra Drzymalska, w drugoplanowych m.in. Małgorzata Foremniak, Cezary Pazura i Zbigniew Zamachowski.

Kadr z serialu „Sexify”mat. pr.Kadr z serialu „Sexify”

O jeszcze młodszych opowiada „Otwórz oczy”, młodzieżowy serial w reż. Anny Jadowskiej i Adriana Panka. Akcja dzieje się w skrywającym tajemnice ośrodku leczenia nastolatków z amnezją. W rolach głównych Maria Wawreniuk i Ignacy Liss.

Mroczne kryminały i gejowski thriller

Na szczęście jest też coś dla starszych – kontynuacja mrocznego kryminału „Rojst”, którego produkcję Netflix przejął od nieistniejącego już Showmaxa. Za sterami wciąż stoi Jan Holoubek, w rolach głównych powrócą Andrzej Seweryn jako stary dziennikarz „Kuriera” wychodzącego w miasteczku mocno strzegącym swoich tajemnic i Dawid Ogrodnik jako jego młody następca. Akcja pierwszego sezonu toczyła się w latach 80., w drugim trafimy do 1997 r., a tłem dla dziennikarsko-policyjnego śledztwa będzie pamiętna powódź, która w tamtym czasie nawiedziła Dolny Śląsk. Historie z przeszłości mają się łączyć z tymi z transformacyjnej Polski, a do obsady dołączą w rolach nowych policjantów Magdalena Różczka i Łukasz Simlat.

Dopieszczeni zostaną fani kina gatunkowego. Oby druga odsłona slashera „W lesie dziś nie zaśnie nikt” w reż. Bartosza M. Kowalskiego, z niezapomnianymi morderczymi bliźniakami-mutantami, którzy ukradli meteoryt, okazała się równie porywająca jak oryginał! A Piotr Domalewski w osadzonym w latach 80. w środowisku gejowskim thrillerze kryminalnym „Hiacynt” pokazał klasę, do jakiej przyzwyczaił nas filmami „Jak najdalej stąd” i „Cicha noc”. Fani sportów walki i środowisk gangsterskich dostaną „Bartkowiaka” w reż. Daniela Markowicza, głównym bohaterem jest zawodnik MMA (Józef Pawłowski). A już wkrótce Netflix pokaże „Prime Time”, głośny, ale niełatwy dotąd do obejrzenia debiut Jakuba Piątka, z Bartoszem Bielenią w roli chłopaka, który terroryzuje ekipę studia telewizyjnego na przełomie 1999 i 2000 r., gdyż ma coś ważnego do powiedzenia rodakom w czasie największej oglądalności.

Kadr z filmu „Hiacynt”mat. pr.Kadr z filmu „Hiacynt”

Podkast: Znane seriale po nowemu. Co poszło nie tak?

Magia, las i powódź na małym ekranie

W przyszłym roku do kina gatunkowego dołączą seriale gatunkowe i to osadzone w konwencjach rzadko przez naszych twórców wykorzystywanych. Kasia Adamik i Olga Chajdas kręcą w Krakowie „Axis Mundi”, ze scenariuszem mieszającym współczesność z elementami mitologii słowiańskiej i magii. Podwawelski gród stanie się areną odwiecznej walki dobra ze złem, której stawką jest – tak, tak – przetrwanie świata. Równie ciekawie zapowiada się „Królowa” w reż. Łukasza Kośmickiego. Czteroodcinkowa historia Sylwestra, „emerytowanego krawca i drag queen, który wyjechał z Polski, by realizować się w Paryżu. Wbrew złożonej sobie przed laty obietnicy decyduje się wrócić do rodzinnego górniczego miasteczka, gdy dostaje list od wnuczki. Podróż przybiera nieoczekiwany obrót, zmuszając Sylwestra do zmierzenia się z przeszłością”. Tyle opis. Ciekawy jest bohater, a jeszcze ciekawszy wybór grającego go aktora. Jaka szkoda, że Netflix zabronił dziennikarzom wyjawiania jego nazwiska...

Podkast: Obejrzałem już wszystko. I co teraz?

Powódź z 1997 r., będąca tłem „Rojsta ′97”, w 2022 r. stanie się też tematem serialu katastroficzno-obyczajowego (mieliśmy dotąd jakieś przykłady kina czy serialu w tym gatunku?). Reżyserem sześcioodcinkowej „Wielkiej wody” jest Jan Holoubek.

Kadr z serialu „Rojst ′97”mat. pr.Kadr z serialu „Rojst ′97”

Mamy się też doczekać kolejnej po „W głębi lasu” rodzimej serialowej adaptacji kryminału Harlana Cobena. „Zachowaj spokój” ma się w jakiś sposób łączyć ze swoim poprzednikiem (w obsadzie znów Agnieszka Grochowska i Grzegorz Damięcki, a scenarzystami są raz jeszcze Agata Malesińska i Wojtek Miłoszewski), ale akcja dzieje się tym razem na zamożnym warszawskim osiedlu, z którego pewnego dnia znika bez śladu osiemnastolatek.

Teraz czekamy na ruch kolejnych stacji i platform. Oby czas serialowej i życiowej posuchy szybko się skończył! I znów mogło się zacząć narzekanie na nadmiar dobrych produkcji.

Czytaj też: „365 dni” z szansą na anty-Oscara. A nawet sześć

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną