Nowa poezja chce być na wskroś współczesna, a to znaczy, że próbuje odważnie zmagać się z Polską” – pisał w 1973 r. Julian Kornhauser w książce „Świat nie przedstawiony” (współautorem był Adam Zagajewski), która stała się manifestem pokoleniowym. Nowa poezja, pisał, „pragnie być poezją polityczną, ale nie tą polerowaną, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni, nie tą, która operowała frazesami i ogólnikami i gubiła się w gęstwinie subtelnych mitologicznych aluzji (...), lecz taką, która pozwoliłaby ujrzeć obywatelowi świat takim, jakim jest naprawdę, goły, bezbronny świat z jego obłudą i szpetotą, absurdem i głupotą, telewizją i dziennikiem porannym”. Chcieli więc opisać teraźniejszość, zdemaskować kłamstwo, sprowadzić poezję na ziemię.
W tamtym czasie, na przełomie lat 60. i 70., powstawało wiele grup poetyckich (np. Tylicz, Kontekst, Grupa 848, Konfederacja Nowego Romantyzmu), ale pamięta się tylko Nową Falę, zwaną również Pokoleniem ’68. Ta formacja zaczęła się tworzyć w latach 1971–72 wokół krakowskiego pisma „Student” i grupy „Teraz”. Do krakowskich autorów Zagajewskiego i Kornhausera dołączył Poznań, czyli Stanisław Barańczak i Ryszard Krynicki, Warszawa: Krzysztof Karasek i Leszek Szaruga, oraz Łódź: Jacek Bierezin i Zdzisław Jaskuła. Ewa Lipska, którą często przyłącza się do Nowej Fali, sama tego nie potwierdza, choć jej wiersze z tamtego czasu mają wiele wspólnego z tą poetyką. W antologii poezji nowofalowej „Określona epoka” Tadeusza Nyczka pojawiają się jeszcze inne nazwiska, m.in. Marianna Bocian, Jarosław Markiewicz, Wit Jaworski czy Jerzy Kronhold.
„Nie chodziło wyłącznie o literaturę. Chodziło o nowe życie” – pisze Nyczek.