Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Uniwersum seriali

Tomek Bagiński dla „Polityki”: Seriale przeżywają renesans

Henry Cavill jako Wiedźmin w serialu Netflixa. Henry Cavill jako Wiedźmin w serialu Netflixa. Netflix
Różnica między tym, co nakręcono naprawdę, a co wygenerowano w komputerze, znika. Ograniczenia pozostają w głowach ludzi – mówi Tomek Bagiński, producent wykonawczy seriali „Wiedźmin” i „Kierunek: Noc” Netflixa.
Kadr z serialu „Kierunek: Noc”.Netflix Kadr z serialu „Kierunek: Noc”.

MARCIN ZWIERZCHOWSKI: – Czy istnieją jeszcze rzeczy wizualnie niemożliwe do przeniesienia na ekran? Jeszcze do niedawna używało się choćby zwrotu, że dana książka jest „nieekranizowalna”.
TOMEK BAGIŃSKI: – Nie ma takich rzeczy. Sądzę, że już mniej więcej od 20 lat. Przełom dokonał się w 2002 r., wraz z premierą „Ataku klonów”. Druga trylogia „Gwiezdnych wojen” to były rozczarowujące filmy, ale w przeciwieństwie do tego, co później zrobił J.J. Abrams, każda z tych produkcji wnosiła do kina coś nowego. George Lucas wprowadzał nowe technologiczne pomysły. Wówczas te efekty osiągano poprzez mieszanie technik komputerowych i tradycyjnych, ale już wtedy moim zdaniem można było zrealizować każdy pomysł.

Mniej więcej wtedy również zobaczyliśmy na ekranie Golluma, bohatera trylogii „Władca Pierścieni”.
Czyli nieludzką postać, która była wiarygodna aktorsko. W tamtych latach istniał jeszcze ostatni próg rzeczy możliwych i niemożliwych do opowiedzenia na ekranie. Kolejne lata to już prace nad polepszaniem jakości tych technik. Od tego czasu niespecjalnie pojawiają się nowe pomysły na sposoby realizacyjne, tylko coraz bardziej dopracowuje się te stare. Przekłada się to na jakość, a więc na fakt, że rzeczy tworzone cyfrowo są coraz trudniejsze do odróżnienia od prawdziwych.

Co z ograniczeniami fabularnymi i budżetowymi? Mamy takie produkcje, jak „Fundacja” Apple TV+ czy zapowiadany przez Amazona serialowy „Władca Pierścieni”, bazujący na „Silmarillionie” J.R.R. Tolkiena. Kiedyś odpowiednie budżety, pozwalające na powstawanie tak ambitnych adaptacji, miało tylko kino, ale nie mogło udźwignąć skali fabularnej tych historii.

Polityka 48.2021 (3340) z dnia 23.11.2021; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Uniwersum seriali"
Reklama