Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Wszystkie nasze strachy. Jak filmowcy wyobrażali sobie 2022 rok

Kadr z filmu „Noc oczyszczenia” Kadr z filmu „Noc oczyszczenia” mat. pr.
Zniszczona planeta, anarchia, wykorzystywanie więźniów – tak 2022 rok wyobrażali sobie filmowcy kręcący sci-fi.

Gdy w sylwestra Uniwersytet Wrocławski przypomniał opublikowany sto lat temu artykuł z „Kuriera ilustrowanego” o tym, jak będzie wyglądać życie w 2022 r., spotkał się on z ogromnym zainteresowaniem internautów i mediów. Inżynier Polakow obstawiał, że „dzień pracy będzie wynosić dwie godziny dziennie”, pan Griffith, nazwany „królem kinematografu”, że „książki i gazety nie będą już drukowane”, a W.H. Anderson z ligi antyalkoholowej – że „alkohol zniknie z powierzchni ziemi”. Pisały o tym portale, a popularne profile na Instagramie podawały dalej wycinek z międzywojennej prasy.

Autor „Kuriera” nie był jedynym, który zdecydował się na przewidywanie, jak będzie wyglądać 2022 r. na długo, zanim się rozpoczął. W bieżącym roku rozgrywa się również kilka klasyków kina sci-fi. Nie są to może dzieła na miarę umiejscowionego w 2019 r. „Łowcy Androidów” albo „Powrotu do przyszłości II” z 2015, ale dobrze pokazują, jak pesymistycznie wyobrażali sobie nasze czasy twórcy.

Pełna dystopia

„Jest rok 2022... ludzie wcale się nie zmienili. Nadal zrobią wszystko, by zdobyć to, czego potrzebują. A potrzebują ZIELONEJ POŻYWKI” – można przeczytać na plakacie filmu „Zielona pożywka” z 1973 r. Wskutek zmian klimatycznych, przeludnienia i zanieczyszczenia na normalne jedzenie stać tylko najbogatszych. W filmowym 2022 r. zwykłe jabłko jest dobrą łapówką, kawałek wołowiny jest świetną łapówką, a słoik dżemu może kosztować 150 dol. Woda jest racjonowana, a większość ludzi żywi się niewielkimi porcjami tytułowych kostek, które mają być tworzone z planktonu (co oczywiście okazuje się bzdurą).

Nowy Jork AD 2022 w „Zielonej pożywce” ma 40 mln mieszkańców, z których połowa jest bezrobotna. Temperatura nigdy nie spada poniżej 32 st. C, panuje wilgotny, tropikalny klimat. Klasa średnia zniknęła, ludzie są albo bardzo biedni, mieszkają w slumsach i jedzą pożywkę, albo bardzo bogaci i w ramach wyposażenia swoich mieszkań mają nie tylko normalne jedzenie i alkohol, ale nawet przypisane do nich prostytutki (nazywane „meblami”). Powszechna jest eutanazja.

Kadr z filmu „Zielona pożywka”mat. pr.Kadr z filmu „Zielona pożywka”

Wyreżyserowany przez Richarda Fleischera („Conan barbarzyńca”, „20 tys. mil podmorskiej żeglugi”, „Tora! Tora! Tora”) film z doborową obsadą, choć w większości u schyłku kariery: Charltonem Hestonem („Ben Hur”, „10 przykazań”) w roli głównej i epizodami z Josephem Cottenem („Obywatel Kane”, „Trzeci człowiek”) i Edwardem G. Robinsonem („Mały Cezar”, „Podwójne ubezpieczenie”) w swojej ostatniej roli, zdobył branżowe nagrody sci-fi: Nebulę i Saturna, i wszedł do kanonu tego typu kina. Reprezentuje popularny w latach 70. nurt fantastyki naukowej zaniepokojonej kwestiami ekologii, podobne motywy, zrealizowane w zupełnie inny sposób, mogliśmy zobaczyć chociażby w „Godzilla kontra Hedora”. „Całkiem prawdopodobne i bliskie strachy tej historii bronią produkcję przed nielogicznościami, czyniąc ją dobrym, futurystycznym filmem eksploatacyjnym” – pisał ówczesny recenzent gazety „Variety”.

„40 lat po premierze »Zielona pożywka« się nie zestarzała. Dalej jest tak samo ważna, niewygodna i współczesna jak w 1973 r., jeśli nie bardziej (nie licząc starych gier wideo) [to pierwszy film, w którym pokazano prawdziwe gry wideo – red.]” – pisał natomiast w 2018 r. recenzent serwisu „Den of the Geek”. O tym, jak inspirująca potrafi być historia w nim zawarta, świadczy też przypadek jedzenia w proszku. W 2013 r. amerykański informatyk Rob Rhinehart zebrał 1,5 mln dol. w jednej z pierwszych akcji crowdfundingowych w internecie na substytut posiłków (w Polsce bardziej znany jest powstały nieco później Huel). Swój produkt, dostępny na wielu rynkach do tej pory, nazwał, jakżeby inaczej, „Soylent” (tak „pożywka” nazywa się w oryginalnej, angielskiej wersji).

Czytaj też: Fiction coraz bardziej science

Królowie VHS

„Zielona pożywka” jest najsłynniejszym, ale niejedynym filmem, który dzieje się w 2022 r. Fani taniego kina akcji z czasów kaset wideo mogą pamiętać też inne próby.

W „Uciekinierze w czasie” ze znanym z roli Luke’a Skywalkera Markiem Hamillem w tym roku ma miejsce duża inwazja obcych uzbrojonych w bardziej zaawansowaną broń niż ludzie. W „Nieproszonym gościu” jego kolega z gwiezdnej sagi Billy Dee Williams (Lando Calrissian) jest jednym z więźniów, których wysyła się statkami kosmicznymi, aby odkrywali odległe zakątki wszechświata.

Wykorzystywanie więźniów jako produktów jest też tematem „Kolonii karnej”, filmu Martina Campbella (nakręcił go na rok przed „Goldeneye”) z Rayem Liottą („Chłopcy z ferajny”) w roli głównej. W tej wizji więzienia są prowadzone przez korporacje, a najgroźniejsi przestępcy lądują na tropikalnej wyspie bez możliwości ucieczki, gdzie dosłownie panuje prawo dżungli. Motyw niebezpiecznej wyprawy w kosmos pojawia się także w „Ciemnej stronie Księżyca”. W tym przypadku wokół ziemi krążą satelity z bronią nuklearną, a podczas jednej z niebezpiecznych, ale rutynowych kontroli tego sprzętu bohaterowie muszą walczyć… z diabłem. Taka tematyka spowodowała, że później fragmenty filmu samplowały zespoły black- i deathmetalowe.

Czytaj też: Science fiction po chińsku

Anarchia

Najbardziej rozpoznawalnym filmem wyobrażającym sobie 2022 r. jest prawdopodobnie „Noc oczyszczenia” sprzed dziewięciu lat. Po kryzysie ekonomicznym do władzy w USA dochodzą ludzie, którzy wprowadzają tytułowe wydarzenie – noc, gdy wszystkie przestępstwa są legalne. Kilka godzin zabójstw, gwałtów i kradzieży powodowało (przynajmniej według twórców), że Ameryka znowu się szybko rozwijała, bezrobocie zniknęło, a poza tą jedną nocą przestępstwa praktycznie nie występują.

Film okazał się hitem i zapoczątkował serię, której piąta część, „Żegnaj Ameryko”, pojawiła się w kinach w 2021 r., a szósta jest w produkcji. Następne dzieją się głównie już później niż w 2022 i pokazują, że pomysł z nocą pełną rozwałki ma też, kto mógłby się domyślić, negatywne strony.

mat. pr.Kadr z filmu „Noc oczyszczenia: Żegnaj Ameryko”

Czy to oznacza, że wszyscy filmowcy wyobrażają sobie 2022 r. w jak najgorszych barwach? Jest promyk nadziei, a jego imię to George Jetson. Nestor rodziny z popularnej kreskówki najprawdopodobniej urodził się w 2022 r. Nie jest to w żadnym momencie powiedziane wprost, ale fani postanowili połączyć kropki (głowa rodziny twierdzi, że ma 40 lat, serial miał się dziać „za sto lat”, a wyszedł w 1962 r.).

O niemowlęctwie George’a nie wiemy nic, w dzieciństwie miał do liceum latać 10 mil przez „burzę asteroidów”. Wiemy natomiast, że jako dorosły człowiek ciężko pracuje – trzy godziny dziennie przez trzy dni, a podczas zmiany musi nacisnąć przycisk „nawet pięć razy!”. Ktoś wierzy więc w przewidywania inż. Polakowa z „Kuriera” o krótszym dniu pracy. Tylko 40 lat później, ale na pewno warto czekać!

Czytaj też: 2022 rok. Wróżby polityczne

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną