Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Ostatni seans?

Czarny scenariusz dla kina. Gdzie podziali się widzowie?

W pierwszym kwartale 2022 r. w Polsce sprzedało się nieco ponad 10 mln biletów kinowych. Dużo mniej niż w latach poprzednich. W pierwszym kwartale 2022 r. w Polsce sprzedało się nieco ponad 10 mln biletów kinowych. Dużo mniej niż w latach poprzednich. Mirosław Gryń / Polityka
Kina działają już pełną parą, ale widzowie wracają powoli.
Kino jako branża rozrywkowa nieźle sobie do tej pory radziło z wyzwaniami.PantherMedia Kino jako branża rozrywkowa nieźle sobie do tej pory radziło z wyzwaniami.

Spore warszawskie kino, seans połączony ze spotkaniem z jednym z czołowych polskich twórców kina dokumentalnego. Na widowni sześć osób. Kilkanaście dni później – inne kino w innej dzielnicy – spotkanie z reżyserką filmu z gwiazdorską obsadą gromadzi niespełna 30 widzów. Prężnie działający DKF na Wybrzeżu: seans głośnej europejskiej produkcji przyciąga zaledwie dziesięcioro chętnych, kilkukrotnie mniej niż przed pandemią. Czy covid, inflacja oraz wywołana przez wojnę w Ukrainie niepewność jutra bezpowrotnie zmieniły sposób, w jaki oglądamy filmy? Widzowie wracali przed wielkie ekrany po wojnach, katastrofach, kryzysach. Czyżby tym razem miało być inaczej?

Jasne, nie wszystkie z naszych przyzwyczajeń wrócą do stanu sprzed 2020 r. Tak jak restauracje i kawiarnie przesuwają się z centrów miast w stronę dalej położonych osiedli, tak zdecentralizowała się rozrywka. Tęskniliśmy za nią, o czym mogą świadczyć wyprzedane koncerty i spektakle teatralne, ale przecież film będzie miał tę samą fabułę zarówno oglądany w kinie, jak i w domu.

– Straciliśmy nawyk chodzenia do kina. Od czasu ich ponownego otwarcia byliśmy raz – mówi Izabela, która prowadzi z mężem firmę wspierającą start-upy. Powody? Nie sam strach przed pandemią. Mimo ograniczeń oboje przecież podróżowali w tym czasie do Meksyku. – Kino jest dziś zastępowalne. Wiele lat temu, gdy na ekrany wchodził film ulubionego reżysera, byłam w kinie w dniu premiery. Dziś nie czuję takiej potrzeby, wiem, że i tak go w końcu zobaczę, np. w streamingu. Na kanapie i na dużym ekranie, bo lockdown zmotywował nas do kupienia projektora. W ten sposób uciekamy od zatłoczonej sali kinowej, za którą nigdy nie przepadałam, ludzi, którzy siorbią, szeleszczą popcornem, śmieją się w nieśmiesznych momentach, komentują – opowiada.

Polityka 22.2022 (3365) z dnia 24.05.2022; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Ostatni seans?"
Reklama