Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Człowiekiem nie rządzą demony

Michał Kwieciński, twórca „Filipa”: Jeszcze nie powstał żaden dobry film o tzw. złych Polakach

Eryk Kulm jr, jako filmowy Filip. Eryk Kulm jr, jako filmowy Filip. Akson Studio
Nie wystarczy pokazać płonącej stodoły, a potem zwęglonych ciał. Czy to przestrzeże widzów przed złem i skłoni do głębokiej refleksji? – mówi Michał Kwieciński, producent i reżyser, przed premierą „Filipa”, nagrodzonego Srebrnymi Lwami na festiwalu w Gdyni.
Michał KwiecińskiKarol Makurat/Reporter Michał Kwieciński

JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Tyrmand nie miał szczęścia do kina. Próby przeniesienia na ekran „Złego” spełzły na niczym. Swego czasu „Filipa” starał się sfilmować Munk i też nie wyszło. Panu się udało, choć łatwo zapewne nie było?
MICHAŁ KWIECIŃSKI: – Po zrealizowaniu kilkunastu filmów o tematyce wojennej szukałem pomysłu, który dałby pretekst do przyjrzenia się okupacji pod kątem nieco bardziej osobistym. Intymna powieść Tyrmanda „Filip”, oparta na jego własnych perypetiach, idealnie się do tego nadawała. Bazą lekko sfabularyzowanych wspomnień są realistyczne przeżycia polskiego Żyda, robotnika przymusowego we Frankfurcie. W centrum nazizmu, w mieście samotnych kobiet, młody mężczyzna korzysta z życia.

Wojna jako dolce vita.
Mnie raczej interesowało, jak taka sytuacja oddziałuje na psychikę i ma się do sumienia. Czy można się wtedy czuć wygodnie i być zadowolonym?

Marzyła się panu psychoanaliza Tyrmanda?
Absolutnie nie. Z powieści wziąłem jedynie okoliczności. Całą psychologię zbudowałem sam. Dołożyłem traumę. Na ekranie nie tylko rodzina i narzeczona, czyli najbliżsi Filipa, giną w getcie. Śmierć ponoszą także inne ważne dla niego osoby, czego nie ma u Tyrmanda. Bohatera czeka totalna samotność na obcej, wrogiej ziemi. Jak sobie poradzi? Czy wystarczy mu to, że po prostu żyje, czy jednak pojawi się jakaś egzystencjalna wątpliwość?

Dlaczego dzisiaj warto wracać do tych pytań?
Pokazywałem „Filipa” młodym ludziom i cieszy mnie ich refleksja i interpretacja. Zastanawiają się, co by zrobili na jego miejscu. Utożsamiają się. Wojna w Ukrainie dorzuciła nowy kontekst. Uciekinierzy, trudne losy, anonimowe ofiary – tragizmy korelują ze sobą.

Polityka 10.2023 (3404) z dnia 28.02.2023; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Człowiekiem nie rządzą demony"
Reklama