Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Pół miliona sprzedanych książek i medal od ministra. Kim jest autor, którego czyta cała Polska?

. . mat. pr.
Brutalny, niepokorny, złamany przez życie. Na każde jego śledztwo czekają setki tysięcy czytelników. A dziś doceniony został ten, który go stworzył.

Przemysław Piotrowski – autor bestsellerowej serii o Igorze Brudnym – otrzymał od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP odznakę honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Wyróżnienie, które dotąd trafiało głównie do twórców sztuki wysokiej, przyznano pisarzowi literatury gatunkowej. To dowód, że fenomen Piotrowskiego wykracza daleko poza listy bestsellerów. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, kim jest komisarz Brudny, powinien się przekonać – choćby po to, by zrozumieć, dlaczego tak wielu czytelników nie wyobraża sobie bez niego polskiej literatury kryminalnej.

Jeszcze kilka lat temu mało kto przypuszczał, że autor rasowych kryminałów stanie w jednym szeregu z poetami, reżyserami i aktorami nagradzanymi za zasługi dla polskiej kultury. A jednak to właśnie Piotrowski – pisarz, którego książki sprzedały się w ponad półmilionowym nakładzie – został zauważony nie tylko przez czytelników, ale i przez środowisko, które dotąd traktowało literaturę popularną z dystansem.

To symboliczny moment: polska kultura oficjalna po raz pierwszy tak wyraźnie przyznaje, że literatura gatunkowa również może być ważnym głosem o współczesności. Pokazuje, że popularność i artystyczna waga nie muszą się wykluczać.

„Nie wierzę w podział na literaturę wysoką i popularną. Albo coś zostaje w człowieku, albo nie” – mówi Piotrowski. – „Piszę o tym, co boli, bo udawanie, że świat jest miły, nigdy nikomu nie pomogło”.

.mat. pr..

Fetysz – najciemniejsza odsłona serii

Dom opleciony bluszczem, kruki na płocie, dziecko, które nie chce wracać do matki. Tak zaczyna się Fetysz – nowa powieść Przemysława Piotrowskiego. Już pierwsze sceny – chłopiec prowadzony do obcego domu, w którym miłość miesza się z przemocą – zapowiadają, że autor wraca do źródeł zła. Do miejsca, gdzie trauma przechodzi z pokolenia na pokolenie.

Brudny wie o tym najlepiej. Dorastał w sierocińcu, gdzie przemoc była codziennością, a milczenie – jedynym sposobem przetrwania. Dziś jest policjantem w Zielonej Górze. W Fetyszu poznajemy go znów na zakręcie – kolejny poranek spędza w obcym mieszkaniu, nie do końca pamiętając, jak się tam znalazł. Obity, z kacem, z poczuciem, że wszystko wymyka mu się z rąk.

W tym samym czasie miasto tętni życiem – trwa Winobranie. W powietrzu unosi się zapach wina i cukrowej waty, karuzele grają wesołe melodie, a tłum bawi się do późna. Ale ledwo kilka ulic dalej czyjeś życie zmienia się w koszmar – w piwnicy pełnej wilgoci i szczurzych trupów ktoś torturuje kobietę.

Kiedy śledczy odkrywają w lesie zwłoki kobiety, rozpoczyna się śledztwo, które otworzy stare rany i poprowadzi Brudnego wprost do ludzi, o których wolałby zapomnieć. Szybko okaże się, że ta sprawa jest bardziej osobista, niż mógłby przypuszczać. W mroku kryją się twarze z przeszłości – wychowankowie tego samego domu dziecka, ofiary i kaci, teraz gotowi rozpętać własne piekło.

Historia zatacza koło. To już nie tylko policyjne śledztwo, ale konfrontacja z przeszłością – i z pytaniem, czy zło można naprawdę zostawić za sobą.

O mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet

„Nie fascynuje mnie przemoc, tylko to, co ją rodzi” – mówi Piotrowski. – „Zawsze chciałem wiedzieć, w którym momencie ktoś traci hamulce. Co musi się w nim złamać, żeby przestał widzieć drugiego człowieka, a zaczął – ofiarę.”

W Fetyszu ten motyw przybiera wyjątkowo mocną formę. Trop prowadzi do grupy mężczyzn żyjących w świecie forów, pornografii i nienawiści – środowiska inceli. Jednym z nich jest Paweł Baszta, czterdziestolatek, który dzień zaczyna od filmów pornograficznych, a kończy modlitwą. Piotrowski opisuje go bez litości, ale i bez taniej sensacji – jako człowieka, w którym frustracja przerodziła się w obsesję.

„To nie potwory z filmów, tylko ludzie, których mijamy na co dzień. Synowie, sąsiedzi, koledzy z pracy” – mówi Piotrowski. – „Zależało mi, żeby pokazać, jak łatwo gniew przeradza się w nienawiść. A mimo tego Fetysz pozostaje tym, czego fani Brudnego oczekują najbardziej – szybkim, intensywnym kryminałem z intrygą, która trzyma do ostatniej strony, i bohaterem, którego pęknięcia tylko potęgują napięcie”.

Fenomen Brudnego

Cykl o Igorze Brudnym to dziś jedno z największych zjawisk we współczesnym polskim kryminale – seria, która w ciągu kilku lat urosła do rangi kultowej marki. Każdy tom sprzedaje się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy, a nazwisko Piotrowskiego stało się gwarancją mocnej, emocjonalnej prozy. Brudny doczekał się własnego języka wśród fanów, memów, cytatów czy dyskusji o tym, kto mógłby go zagrać w ekranizacji. W sieci funkcjonują grupy czytelników analizujące jego wybory jak decyzje realnego człowieka.

.mat. pr..

Superprodukcja z filmowym rozmachem

Właśnie ukazał się Komisarz Brudny. Sezon pierwszy – superprodukcja audio oparta na powieści Piętno (pierwszy tom serii). To projekt zrealizowany z filmowym rozmachem: pełna obsada aktorska, dźwięk przestrzenny i narracja, która przenosi słuchacza w sam środek mrocznej Zielonej Góry. W głównych rolach Michał Czernecki, Anna Dereszowska i Marcin Perchuć.

„Nie chciałem zwykłego audiobooka” – mówi Piotrowski. – „Chciałem stworzyć coś, co wciąga jak serial: z emocją, napięciem, z obrazem budowanym przez dźwięk. Czernecki idealnie oddaje to, kim jest Brudny – zraniony, ale silny. Dereszowska i Perchuć dodają tej historii głębi i kontrastu”.

Piotrowski nie musi już niczego udowadniać. Fetysz pokazuje, że dobra powieść kryminalna może być jednocześnie rozrywką i diagnozą społeczną. Nic więc dziwnego, że seria o Igorze Brudnym należy dziś do najważniejszych zjawisk polskiego kryminału. Ma w sobie wszystko to, za co kochamy ten gatunek: napięcie, emocje, wiarygodność i bohatera, któremu wierzymy nawet wtedy, gdy sam przestaje wierzyć w siebie.

Materiał przygotowany przez Wydawnictwo Czarna Owca.

Polityka 45.2025 (3539) z dnia 04.11.2025; Kultura; s. 90
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama