Film

Zatoka delfinów

Recenzja filmu: "Zatoka delfinów", reż. Louie Psihoyos

Demaskatorski film zrealizowany w konwencji reportażu śledczego

Otwierający festiwal Planete Doc Review oscarowy dokument Amerykanina Louie Psihoyosa „Zatoka delfinów” to film interwencyjny.

W maleńkiej, pięknie położonej zatoczce Taiji na południu Japonii corocznie dokonuje się rzezi kilkunastu tysięcy delfinów. Ich mięso nie nadaje się do jedzenia (zawiera groźne dla ludzkiego układu nerwowego stężenie rtęci), mimo to miejscowi rybacy sprzedają je jako zdrową żywność m.in. szkolnym stołówkom. Biznes kwitnie, światowe organizacje ekologiczne oszukiwane przez japońskich lobbystów akceptują ten proceder.

Demaskatorski film zrealizowany w konwencji reportażu śledczego ma jeszcze jeden wymiar. Chodzi o osobisty dramat Richarda O’Barry’ego, znanego eksperta w dziedzinie tresury delfinów, który pół wieku temu był gorącym zwolennikiem przyuczania zwierząt do cyrkowych występów w parkach rozrywki. Znacznie później, gdy zdał sobie sprawę, że przypłacają to depresją albo śmiercią, O’Barry poświęcił się ich ratowaniu. Finał jego spektakularnej akcji, jak mocny dreszczowiec, oglądamy na ekranie.

 

Polityka 22.2010 (2758) z dnia 29.05.2010; Kultura; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Zatoka delfinów"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną