Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Decydujące starcie

Recenzja filmu: "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II", reż. David Yates

Daniel Radcliffe, grający przez 10 lat Pottera, dojrzał i zżył się z tą postacią do tego stopnia, że chyba już zawsze będzie z nią kojarzony Daniel Radcliffe, grający przez 10 lat Pottera, dojrzał i zżył się z tą postacią do tego stopnia, że chyba już zawsze będzie z nią kojarzony materiały prasowe
Młodzieżowa bajka nabiera cech niezwykle emocjonującej, filozoficznej przypowieści nie tylko o magii i okultyzmie.

To była bardzo długa podróż. Trwała 14 lat. Pierwsza część sagi „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” trafiła do księgarń w 1997 r. (do Polski dwa lata później). Premierę ekranizacji drugiej części ostatniego tomu „Insygnia Śmierci” właśnie mamy za sobą. Osiem filmów o Czarodzieju z Hogwartu stało się najbardziej dochodową serią w historii kina – do tej pory zarobiono na niej 6,3 mld dol. Daniel Radcliffe, grający przez 10 lat Harry’ego, dojrzał i zżył się z tą postacią do tego stopnia, że chyba już zawsze będzie z nią kojarzony. Niewątpliwie finał przygód może się podobać. Nie jest to zasługa wyłącznie 3D, choć – trzeba przyznać – realizatorzy nie zawiedli. Sceny karkołomnej jazdy po piekielnych czeluściach banku Gringotta albo ataku faszystowskiej armii Voldemorta na zbuntowany Hogwart budzą respekt. Może tylko czasami za bardzo przypominają batalistykę „Władcy pierścieni”, a w niektórych momentach rażą zbyt nachalnymi odniesieniami do nieśmiertelnej „2001: Odysei kosmicznej” Kubricka.

Jak na widowiskowy końcowy akord przystało, film Davida Yatesa jest najbardziej dynamiczną częścią cyklu. Z szybszą (choć wciąż prowadzoną w tempie telewizyjnego serialu) narracją, ciekawszą dramaturgią, głębszą psychologią, mimo że komplikacja fabularna sprowadza się niemal wyłącznie do ostatecznej rozgrywki między siłami dobra i zła (poprzedzonej poszukiwaniami brakujących horkruksów – zaklętych w przedmioty cząstek duszy Czarnego Pana).

Najsłabiej wypada dokończenie wątku rodziców Harry’ego, zamordowanych przez Voldemorta, od czego cała historia się zaczęła. Wpleciony w formie teledyskowej retrospekcji w trakcie cyrkowego pojedynku nie robi takiego wrażenia jak w książce. A przecież w dużej mierze to dzięki niemu wymyślona przez Rowling młodzieżowa bajka nabiera cech niezwykle emocjonującej, filozoficznej przypowieści nie tylko o  magii i  okultyzmie, ale i  o  samotności, poszukiwaniu zastępczej rodziny, poświęceniu i odnajdywaniu tożsamości.

Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II, reż. David Yates, prod. USA, Wielka Brytania, 130 min

Polityka 30.2011 (2817) z dnia 19.07.2011; Afisz. Premiery; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Decydujące starcie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną