Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Iluzja szczęścia

Recenzja filmu: "Raj: miłość", reż. Ulrich Seidl

Aktorka teatralna Margarethe Tiesel w roli seksturystki Aktorka teatralna Margarethe Tiesel w roli seksturystki Against Gravity / materiały prasowe
50-letnia nieatrakcyjna i samotna matka wyrusza w podróż, która ma zaspokoić jej głód erotycznych wrażeń. Gra ją ofiarnie, na granicy ekshibicjonizmu, aktorka teatralna Margarethe Tiesel.

To pierwsza część trylogii austriackiego prowokatora i skandalisty Ulricha Seidla. Cykl ironicznie zatytułowany „Raj” na przykładzie trzech kobiet w różnym wieku opowiada o desperackich próbach poszukiwania szczęścia w zachodnioeuropejskim, materialistycznym społeczeństwie dobrobytu. W czasie urlopu bohaterki decydują się spełnić swoje skryte marzenia.

W pierwszym odcinku zatytułowanym „Raj: miłość” 50-letnia nieatrakcyjna i samotna matka wyrusza w podróż, która ma zaspokoić jej głód erotycznych wrażeń. Gra ją ofiarnie, na granicy ekshibicjonizmu, aktorka teatralna Margarethe Tiesel (to jej pierwsza duża rola w kinie). Takie jak ona białe, starzejące się Europejki wyjeżdżające do ustronnych, pilnie strzeżonych afrykańskich kurortów nazywane są przez obsługujących je, przystojnych Kenijczyków słodkimi mamuśkami. Wysportowani młodzieńcy trudniący się sprzedażą koralików na plaży prowadzą z nimi groteskową grę: podrywają starsze panie, wyznają miłość, a następnie wystawiają słony rachunek, domagając się wsparcia dla rzekomo chorych krewnych. Proceder kwitnie na skalę przemysłową. Podobnie jak proza nielubianej w Austrii noblistki Elfride Jelinek, Seidl dotyka tematów politycznych, brutalnie łamiąc obyczajowe tabu. Po gorzkim dramacie „Import/Export” o emigracji zarobkowej z bolesną precyzją obnaża w „Miłości” zjawisko eksploatacji ludzi.

Improwizowany (kręcony bez scenariusza) film sprawia wrażenie przemyślanego w najdrobniejszych szczegółach. Szokuje, rani, odpycha, zdumiewa niespotykaną w kinie artystycznym szczerością, serwując spektakl na temat bezduszności relacji międzyludzkich i samookłamywania się. Diagnoza Seidla, wnikliwego obserwatora ludzkiego poniżenia, jest bezlitosna: pragniemy żyć w raju, który jest piekłem dla innych. To zapis głębokiej seksualnej frustracji, która szuka ujścia w zniewoleniu i upokarzaniu.

Raj: miłość, reż. Ulrich Seidl, prod. Austria, Francja, Niemcy, 130 min

Polityka 36.2012 (2873) z dnia 05.09.2012; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Iluzja szczęścia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną