Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Jaka piękna katastrofa

Recenzja filmu: "Grawitacja", reż. Alfonso Cuarón

Sandra Bullock jako astronautka w stanie nieważkości (i depresji). Sandra Bullock jako astronautka w stanie nieważkości (i depresji). Warner Bros. Entertainment
Dzieło, w którym udało się przekroczyć barierę między oglądaniem filmowego spektaklu a uczestniczeniem w nim.

Od kiedy w kinie zadomowiła się technologia 3D, czekaliśmy na przełom. Wybitni autorzy prześcigali się w wymyślaniu fantastycznych światów: „Avatar”, „Prometeusz”, „Elizjum”. Alfonso Cuarón wypisał się z tego wyścigu. W „Grawitacji” nie pokazuje świata magicznego, ale wykorzystuje wszystkie dostępne dziś środki – w tym i 3D – żeby pokazać w realistyczny sposób przestrzeń kosmiczną.

Od premiery europejskiej w Wenecji i amerykańskiej w Toronto wokół „Grawitacji” zrobił się szum tak wielki, jak wielka kosmiczna cisza panuje w samym filmie przez większą jego część. Dźwięk, co potwierdzają astronauci, jest realistyczny jak nigdy dotąd. Wiele można było usłyszeć o imponującej, otwierającej film 13-minutowej sekwencji nakręconej z pomocą jednego ujęcia, perfekcyjnie łączącej elementy ekspozycji postaci, zawiązania akcji i odurzenia widza obrazami tak, że zawiesza na czas seansu kontakt z rzeczywistością. O wielkim powrocie Sandry Bullock, która wzięła rolę odrzuconą wcześniej m.in. przez Angelinę Jolie, żeby wykreować być może najbardziej poruszający obraz depresji i wyjścia z niej, jaki zna współczesne kino. Wreszcie o piorunującym realizmie świata przedstawionego, fizycznie odczuwalnym stanie nieważkości bohaterów – doktor Ryan Stone (Bullock) i szefa misji Matta Kowalskiego (czarujący jak zawsze George Clooney), którzy po katastrofie ich promu dryfują samotnie w kosmosie, pozbawieni zapasów tlenu i szans na pomoc.

Cuarón wspólnie z synem Jonasem (współscenarzystą), operatorem Emmanuelem Lubezkim i magikiem efektów specjalnych Timem Webberem stworzyli dzieło, w którym udało się przekroczyć barierę między oglądaniem filmowego spektaklu a uczestniczeniem w nim. I opowiedzieli przepiękną, poruszającą historię o szansie na odrodzenie. Może i w kontekście spisanej przez niektórych na straty sztuki filmowej.

Autorka jest redaktor naczelną portalu Stopklatka.

 

Grawitacja, reż. Alfonso Cuarón, prod. USA, 90 min

Polityka 41.2013 (2928) z dnia 08.10.2013; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Jaka piękna katastrofa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną