Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Film

Przerażające arcydzieło

Recenzja filmu: "Scena zbrodni", reż. Joshua Oppenheimer

Jedna z inscenizacji, które Openheimer wmontował pomiędzy sceny dokumentalne. Jedna z inscenizacji, które Openheimer wmontował pomiędzy sceny dokumentalne. Against Gravity / materiały prasowe
Surrealistyczna psychodrama rozegrana w orwellowskim świecie.

Pełnometrażowy dokument Joshuy Oppenheimera „Scena zbrodni” zdobył tydzień temu statuetkę BAFTA, wcześniej tytuł najlepszego dokumentu Europy oraz dziesiątki innych nagród. To jeden z najczęściej wyróżnianych filmów sezonu i jeśli za kilka dni zdobędzie Oscara, nie powinno to budzić zdziwienia. Reżyser oddaje głos członkom brygad śmierci, które w latach 1965–66 zajmowały się likwidowaniem przeciwników wojskowego reżimu w Indonezji. Pod pretekstem pozbycia się komunistów wymordowano wtedy ponad milion niewinnych osób. Sprawcy do dziś uchodzą za największych patriotów. Nie rozumieją swojej winy, nie wyrażają żadnej skruchy. W ich mniemaniu popełnione zbrodnie są wyłącznie powodem do chwały. Opływają w luksusy i marzą, by ktoś nakręcił o nich film. Oppenheimer przewrotnie spełnia ich marzenie.

Film przypomina surrealistyczną psychodramę rozegraną w orwellowskim świecie, gdzie wszystkie znaczenia zostały odwrócone. Gangsterzy nazywają siebie wolnymi ludźmi. Rządząca junta to pospolici bandyci. Ludzie z ulicy udają rozbawienie, gdy każe się im odgrywać sceny zabijania ich bliskich. Patologiczni zabójcy, dumni z wyrządzonego zła, chcą się tym pochwalić przed kamerami. Odtwarzają popełniane zbrodnie, świetnie się przy tym bawiąc. Obraz odczłowieczonej psychiki bezwstydnie zadowolonych z siebie masowych morderców wydaje się tak abstrakcyjny, nierzeczywisty, że aż groteskowy. Brak empatii, bezmyślność, tragizm, poezja, banalność zła i wstrząsająca lekcja o barbarzyńskiej naturze człowieka spotykają się tu w nieprawdopodobnie mocnej konstelacji. Werner Herzog, współproducent filmu, uznał „Scenę zbrodni” za najbardziej surrealistyczny i przerażający obraz dokumentalny ostatniej dekady. Lepiej tego wyrazić nie można.

 

Scena zbrodni, reż. Joshua Oppenheimer, prod. Dania, Norwegia, Wielka Brytania, 115 min

Polityka 9.2014 (2947) z dnia 25.02.2014; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Przerażające arcydzieło"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną