Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Oko za oko

Recenzja filmu: „Duże złe wilki", reż. Aharon Keshales, Navot Papushado

Kowboj na koniu? W tej konwencji to tylko senna wizja. Kowboj na koniu? W tej konwencji to tylko senna wizja. M2 Films / materiały prasowe
Liczba nieoczekiwanych zwrotów akcji w tym klaustrofobicznym, mrocznym filmie da się jedynie porównać z wyrafinowanym mistrzostwem Hitchcocka i Polańskiego razem wziętych.

Izraelski thriller „Duże złe wilki” – reklamowany jako najlepszy film ubiegłego roku według ­Quentina Tarantino – to błyskotliwy, sprawnie zrealizowany kawałek kina gatunkowego. Jego największym atutem jest inteligentny, dowcipny scenariusz balansujący na granicy pastiszu, horroru i dramatu zemsty. Jedynie punkt wyjścia wydawać się może sztampowy. W miasteczku grasuje seryjny morderca małych dziewczynek. Równolegle z działaniami policji prywatne śledztwo podejmuje ojciec jednej z zamordowanych. (...)

 

Duże złe wilki, reż. Aharon Keshales, Navot Papushado, prod. Izrael, 110 min

Polityka 10.2014 (2948) z dnia 04.03.2014; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Oko za oko"
Reklama