Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Powrót Batmana

Recenzja filmu: „Birdman czyli (Nieoczekiwane pożytki z niewiedzy)”, reż. Alejandro González Ińárritu

Michael Keaton w życiowej roli Michael Keaton w życiowej roli Imperial-Cinepix / materiały prasowe
Lekkie, ironiczne kino przywracające wiarę w sztukę tam, gdzie liczy się tylko komercja.

W czarnej komedii „Birdman czyli (Nieoczekiwane pożytki z niewiedzy)” Alejandro Gonzáleza Ińárritu zachwycać się można wieloma rzeczami. Najbardziej oczywistą jest fenomenalna, oscarowa kreacja Michaela Keatona, grającego tu w pewnym sensie siebie samego. Aktora jednej roli – Batmana z widowiska Tima Burtona – od przeszło dwóch dekad skazanego na upokarzające występy w trzeciorzędnych produkcjach. Gdy grany przez Keatona bohater otrzymuje wreszcie szansę zagrania na Broadwayu w małym, intelektualnym przedsięwzięciu, jest już wrakiem artysty, uzależnionym od narkotyków obłąkańcem cierpiącym na rozdwojenie jaźni. Film rozgrywa się w czasie próby generalnej w jego skołowanej głowie, trudno więc określić, które wydarzenia są prawdziwe, a co jest tylko urojeniem. Keaton jako paranoik starający się wszelkimi sposobami wyrwać ze szponów nałogów i wykorzystać okazję, by rzucić publiczność na kolana, jest wspaniały. Jego walka wydaje się heroiczna, choć skazana na porażkę, co jednak nie zostaje do końca przesądzone. Niesamowite jest i to, że teatralna sceneria, Nowy Jork, pogmatwana, schizofreniczna sytuacja egzystencjalna aktora zlewają się w strumień świadomości ukazany na ekranie w szaleńczym tempie za pomocą trwającego niemal półtorej godziny jednego ujęcia. Robota, jaką wykonał operator Emmanuel Lubezki, zasługuje na słowa uznania nawet większe niż perfekcyjna reżyseria Ińárritu, czującego się w tym pozbawionym na pozór logiki świecie niczym ryba w wodzie. Trzecia rzecz godna najwyższych pochwał to błyskotliwie poprowadzone role drugoplanowe genialnie oddające nienawistne stosunki panujące w środowisku artystów z krytykami włącznie. Lekkie, ironiczne kino przywracające wiarę w sztukę tam, gdzie liczy się tylko komercja.

Birdman czyli (Nieoczekiwane pożytki z niewiedzy), reż. Alejandro González Ińárritu, prod. USA, 119 min

Polityka 4.2015 (2993) z dnia 20.01.2015; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Powrót Batmana"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną